-nie chcę być człowiekiem-zapiszczałem- nie lubię ludzkiej postaci
-no dobrze, potraktuję cię jako mojego puplia-puściła oczko
Popatrzyłem na nią dziwnym wzrokiem, ale cóż miałem zrobić, załozyła mi smycz z obrożą i poszliśmy do miasta, lecz nie mogłem z nią nigdzie wejść, oni do sklepu ani do restauracji, no dobrze zrobię to dla nie, zmieniłem się w bruneta i poszliśmy do sklepu, Mori znalazła ładną torebkę z oryginalnej skóry krokodyla
-jest twoja-powiedziałem i pocałowałem ją w policzek
-skąd na to masz kasę?-spytała
-ah... zostało mi coś w spadku, jak chcesz możesz kupić sobie jeszcze tą zieloną sukienkę
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!