- Ja... Jasne... - odparłam.
Podreptałam pod drzewo, by się jakoś odprężyć, uspokoić.
- Cutt, Ty zawsze musisz kuźwa wszystko spieprzyć. - mówiłam sama do siebie.
Nagle zauważyłam, że Azzai idzie ze swoim bratem w moją stronę. Prychnęłam lekko. Wiedziałam, że tak, czy siak, ten maluch mnie nie polubi.
<Azz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!