Lecieliśmy już bardzo wysoko. Było cudownie. Tylko trochę się bałam.
- Neptun?
- Tak?
- Bo wiesz, ja nigdy nie leciałam na pegazie, i chyba tak troszkę się boję - powiedziałam zawstydzona.
- Nie ma czego! Ale jeśli chcesz możesz się mnie złapać - rzekł Napi.
Posłuchałam jego rady i wtedy poczułam się bezpieczna.
- Jest tak przepięknie. Zawsze marzyłam o tym aby kiedyś polecieć wysoko do nieba - powiedziałam i do oczu napłynęły mi łzy.
- Dlaczego płaczesz? - zapytał.
- Ze szczęścia.
Po tych słowach lekko przytuliłam Neptuna. Z zaciekawieniem oglądaliśmy gwiazdy. Po około godzinie wylądowaliśmy na pewnej górze. Basior pomógł mi zsiąść. Pogłaskałam pegaza a potem zwróciłam się do Neptuna:
- Dziękuję.
- Nie ma za co - uśmiechnął się.
- I co teraz? - zapytałam.
< Neptun? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!