- Ellerson - odparłam.
Al chciał coś powiedzieć ale przerwało mu pukanie do drzwi a mi stanęło serce. Basior pokazał mi ręką żebym została. Ten podszedł do drzwi i otworzył je, nie zdziwiłam się że za nimi stało dwóch facetów którzy notorycznie chcieli mnie zabić.
- Witam w czymś pomóc ? - zapytał Al.
- Oddaj nam dziewczynę a skończy się bez trupów - zaśmiał się szatyn.
Wkradłam się do głowy Alphonse'a i rzekłam '' Nie daj im proszę ale jeżeli będzie się robiło niebezpiecznie oddaj mnie im nie chcę żeby ci się coś stało".
<Al?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!