Chłopak, wynurzywszy się, ochlapał całą mą postać.
- Jeff! - warknęłam. - Jeśli jeszcze raz mnie tak nastraszysz, to cię skrzywdzę!
- Nastraszysz? - powtórzył. - Ale czym?
- Myślałam, że utonąłeś! - powiedziałam oskarżycielsko. Ten uśmiechnął się łobuzersko.
- Coś się tak o mnie martwić zaczęła?
Prychnęłam cicho, czując, jak moją twarz oblewa lekki rumieniec, który zakryły białe włosy.
- Nie mam już o kogo się martwić, więc muszę całą troskę przelać na ciebie. - odrzekłam, zakładając ręce na piersi.
< Jeff? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!