Spojrzałem wrogim wzrokiem na waderę. Uciskałem łapą nos, który lekko pobolewał i krwawił przez ostre kły Zan.
-Jak chcesz się całować to nie tak ostro. - Zmarszczyłem czoło z urazą. Wilczyca westchnęła z obrzydzeniem. Zwróciła głowę ku uciekającej istocie.
-Nie powinna wrócić. - Dodałem odwracając się. Chciałem czym prędzej opuścić las samobójców.
-A jak wróci, a najlepiej z kumplami to spuszczę im takie lanie, że matka ich nie pozna. - Warknęła z uśmiechem.
-Gorzej jak oni spuszczą Ci się do mordy. Lepiej wracajmy. - Odsapnąłem z ironią. Najwidoczniej Zan zapomniała o swojej śmierci i z lekkim uśmieszkiem ruszyła przodem.
-Ogólnie dzięki. - Mruknąłem po chwili, gdy przechodziłem obok wbitej strzały w drzewo która miała trafić we mnie.
________
Zan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!