Niestety z bratem się nie układa,on jest swojego zdania a ja swojego.
Jako że oboje jesteśmy pewni swych racji to dogadanie się graniczy
czasem niemal z cudem. Trochę się poszarpaliśmy ze sobą,nagle Exan
doczołgał się
zostaw ją!...to ja jestem wszystkiemu winien, bij mnie a nie ją...możesz
mnie nawet zabić, nie zasługuję na to by żyć, błagam zabij mnie!!
......Itami proszę powiedz mu...o królobójstwie ..
Kiba przeniósł nagle wzrok z niego na mnie a potem na niego i znowu na mnie .. po czym pełen gniewu warknął
-Jakie królobójstwo nie mów,że to przez niego zostaliśmy osieroceni ..
Kiba jest bystry za bystry ..
-To nie tak .. Exan popełnił kilka błędów,ale to nie jego sprawa
-Bronisz go ..
-Bo nie on jest winny
-Wierzysz mu ? nowo poznanemu ! słyszałem o nim owe plotki, i wyczuwałem już od pierwszego spotkania że ma krew na łapach
-A ty nie masz ?!-wrzasnęłam
-Mam ale zawsze .. w twojej obronie .. a ty zdradzasz rodzinę zadając się z nim, zdradzasz mnie !
-Nie ... chętnie sama ukarała bym sprawce śmierci rodziców,ale on nie jest nim .. dlatego odwal się od niego !
Kiba i tak nie dał sobie nic przetłumaczyć .. złapał Exana za kark
-Oderwę Ci łeb ! tak jak ty to robisz ..
-Zostaw !-skoczyłam na niego z zębami .. po czym walnęłam łapą w pysk
Kiba się wkurzył
<Exan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!