Jestem głupia, może niepotrzebnie go całowałam. Ruszyłam powoli za basiorem lecz bardzo trudno mi się szło. Za mną była plama krwi. Ustałam w miejscu lecz Phill chyba tego nie zauważył bo maszerował dalej. Nie miałam siły iść, moje rany były zbyt poważne żebym mogła funkcjonować. Brzuch miałam przeszyty na pół cała byłam podrapana i pogryziona. Basior oddalał się coraz bardziej a Nightmare jest u siebie gdyż leczy swoje rany. Powoli zaczęłam odpływać.
- Phill - wyszeptałam.
Po chwili upadłam tracąc świadomość.
< Phill ? Ejme nie umiera jak coś, ale jej się zemdlało >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!