8 lis 2015

Od DT - Cd. Idalii

Pożegnałem mojego gościa, z lekkim zawodem. Nie wiem czym był on spowodowany. Przecież po tak krótkim czasie spędzonym z drugą osobą nie można było przywiązać się do niej. Zamknąłem drzwi, przekręciłem kluczyk. Tej czynności towarzyszył metaliczny chrzęst, który można było pomylić z tym, który towarzyszył poruszaniu się Raven. Jednak krukopodobne stworzenie spało przy kominku, na aksamitnej poduszce w jasnym odcieniu pomarańczu. Usiadłem w fotelu, obserwując szalejące płomyki. Podświadomie czułem, że powinienem postąpić inaczej, że powinienem odprowadzić Idalię. Bo w końcu... Samotnej kobiecie o tak późnej porze mogłoby się coś stać, nieprawdaż? Szybko odsunąłem do siebie wszelkie czarne scenariusze.
- To dorosła dziewczyna, da sobie radę. A poza tym, to spokojna okolica.- stwierdziłem z nutką niepewności w głosie
Stopiona uniosła łebek i wydała z siebie przeciągłe skrzeczenie. Zupełne tak, jakby chciała mi o czymś powiedzieć. Może miała mi za złe to, że ją obudziłem? Eh... O czym ja myślę.

<Idalio? Wybacz, że tak długo czekałaś :/>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!