- Ty wstrętna świnio! Jak mogłeś! Idź sobie do burdelu i tam ruchaj panienki na życzenie! - syknęłam, po czym złapałam go za kark. Ten obrócił się jednak, po chwili wgryzł mi się w łapę. Poczułam pieczenie, spojrzałam na niego morderczym wzrokiem.
- B-Było fajnie przecież, piękna... - wymruczał, puszczając mnie. Rozkojarzona zrobiłam to samo. Zakręciło mi się we łbie, zaczęłam się chwiać. Podszedł bliżej, łapiąc mnie za pysk. Uśmiechnął się szyderczo. Spojrzał mi głęboko w oczy. Nie wiedziałam, co chce zrobić. Byłam dziwnie spięta, miałam wrażenie, jakbym zaraz miała zemdleć. I tak się stało. Zamknęłam oczy... Odpłynęłam...
< Bad? >
- B-Było fajnie przecież, piękna... - wymruczał, puszczając mnie. Rozkojarzona zrobiłam to samo. Zakręciło mi się we łbie, zaczęłam się chwiać. Podszedł bliżej, łapiąc mnie za pysk. Uśmiechnął się szyderczo. Spojrzał mi głęboko w oczy. Nie wiedziałam, co chce zrobić. Byłam dziwnie spięta, miałam wrażenie, jakbym zaraz miała zemdleć. I tak się stało. Zamknęłam oczy... Odpłynęłam...
< Bad? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!