Wadera mnie złapała za kark no cóż nie pozwolę by dziewczyna mi coś
zrobiła. Delikatnie wgryzłem się w jej łapę i zafundowałem mały zastrzyk
bardzo osłabionej wręcz niegroźnej dawni trucizny. Po chwili wadera
zemdlała,Wziąłem ją za grzbiet i zaniosłem d swojej jaskini, po czym
odczekałem chwilę .. aż doszła do siebie
-Gdzie ja jestem .. co ja tu robię ..
-U mnie spoko nic Ci nie zrobiłem .. masz -dałem jej zająca ..
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!