Wracałem z treningu byłem troszkę zmęczony,nagle ktoś na mnie wpadł.
Delikatna wadera odbiła się i upadła podałem jej łapę i pomogłem wstać
-Przepraszam -szepnęła
-Ja się nie gniewam .. gdzie tak biegniesz ?
-Nigdzie .. w sumie jestem Muza a ty ?
-Kiba ..
<Muza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!