30 wrz 2015

Od Miu CD Jeff'a

-Aa, wzajemnie. - odparłam i uśmiechnęłam się do niebieskookiego basiora. - Gdzie się wybierasz?
-W sumie, to do miasta.
-Do którego?
Jeff spojrzał na mnie jak na totalną debilkę. Odpowiedziałam mu szczerym uśmiechem.
-Do San Fransyokio* czy Adefilion? Mogę zaprowadzić w razie czego.

<Jeff?>
*Wiem, że błąd ;v; Proszę mnie poprawić v:

Od Ex'a CD Cutt

-Cutt, w żaden sposób nie chciałem cię urazić. - powiedziałem cicho. - Zauważyłem tylko, że ciągle jesteś jakaś zamyślona. I myślałem, że moje towarzystwo tylko uprzykrza twoje życie..
Wytłumaczyłem, uprzednio łapiąc dziewczynę za rękę.
-Tak swoją drogą, wracaj do zamku. Jesteś cienko ubrana, przeziębisz się. - mruknąłem, puszczając dłoń Cutt.
<Cutt?>

Od Jeff'a Do Miu


Podziwiając cuda przyrody,szedłem na łąkę,aby
się odprężyć,może poznać kogoś nowego ? Jakąś waderę ?
No cóż wszystko przedemną,wkońcu,muszę korzystać z pogody!
Pierwszy słoneczny dzień! Mogłem gonić,strzelać i biegać i pływać gdzie i kiedy
chcę.Postanowiłem później przejść się do świata ludzi,na jakiegoś dobrego
burgera,lub cheeseburgera.Ale wpierw pasowałoby się z kimś zapoznać.
Rozmyślałem tak,aż w kogoś wpadłem w waderę.
- Przepraszam bardzo,zamyśliłem się. - powiedziałem podając łapę waderze.
- Nic nie szkodzi. - odparła ....wadera.
- Jak się właściwie nazywasz ?
- Miu,a ty ?
- Jeff,miło poznać.
<Miu ? ^^ Jeff kogoś poznał ee jest postęp xD>

Jeff

"Życie to la­birynt, ale cel jest zaw­sze ta­ki sam."

Imię: Jeff
Pseudonim: JJ,Jeffy,Like (Różnie się to na niego mówiło).
Wiek: 3 lata i 3 miesiące
Płeć: Samiec♂
Rasa: Wilk Wojny&Wilk Melanżu imprezowego
Charakter: Jeff jest z reguły miły i pomocny.Chociaż nie zawsze...te cechy w każdej chwili
mogą się zmienić w złośliwe i wredne ich przeciwieństwa.Przecież nie ma ideałów,a
przynajmniej tak on twierdzi.Gdy ktoś uważa się wilka "idealnego" potrafi na prawdę się
wkurzyć,czemu ? Po prostu denerwuje go przechwalanie się,oraz wywyższanie.
Lecz czasami dla żartów lub nie zdarzy się mu rzucić jakąś przechwałkę,czy coś w
tym stylu.Jednak nie przesadza z tym,bo wie jakie to uczucie stać przy kimś takim...
Dobrą jego także cechą jest jego prawdomówność,rzadko kiedy kłamie bo po prostu mu
to nie wychodzi,gdy próbuję skłamać od razu widać o co chodzi.
Jest zabawny i pewny siebie,nigdy w siebie nie wątpi,odważny jak mało kto,a jak jest odważny to
również jest ryzykantem.Nie boi się niczego,potrafi spojrzeć strachowi w oczy,potrafi pokonać strach.
W nie które dni nadużywa sarkazmu,na szczęście te dni są rzadko,ale czasami można na taki dzień trafić,więc
nie dziw się jeśli gdy go poznasz będzie sarkastyczny i niby "wredny".
Czasami lubi komuś podokuczać lub go podenerwować,no cóż...
Inteligentny,basior któremu szczerze mówiąc nie można powierzyć żadnej tajemnicy,po prostu
trudno mu nie wygadać,jednak szanuję czyiś sekret,dlatego bardzo się stara.
Ogółem jest wesoły i uwielbia żartować,rozśmieszać innych i w ogóle.
Szalony miłośnik broni! Ma przy sobie przynajmniej 5 różnych rodzai broni,uważa je po prostu za niezbędne.
Już od 1 roku życia uczył się strzelać z łuku,a w późniejszych latach uczył się strzelać czymś jakby to powiedzieć,bardziej
"profesjonalnym".Bardzo dużo czasu zajmują mu treningi swoich umiejętności,wilczych jak i ludzkich.
Oczywiście bardzo opiekuńczy w końcu miał ilu ? 5 braci i jedną siostrę.Był 3 najstarszy i często opiekował się
swoim rodzeństwem,gdy ci starsi byli zajęci.Bardzo również towarzyski,chętnie zawiera nowe przyjaźnie,lecz ostrzegam
gdy nie ma ochoty na jakiekolwiek spotkanie nie zbliżaj się do niego,i go nie denerwuj.
Nie za bardzo lubi rozkazy...i nie czekaj na to,że spełni każdą twoją zachciankę,jednak gdyby
alfa powierzyła mu ważne zadanie,na pewno by je spełnił,ponieważ szanuję większe stanowiska.
Z reguły,zawsze jest uśmiechnięty,potrafi wszystkich skłonić do choćby najmniejszego uśmiechu.
O i jeszcze jedna sprawa gdy chcesz choćby się do niego zbliżyć z zamiarem napadu,lub czegoś
podobnego,uważaj on zawsze nosi przy sobie karabin :').
Cechy Wyglądu : Jeff jest bardzo dobrze zbudowanym,średniego wzrostu basiorem.
Kolor jego futra jest mniej - więcej brązowy,lekko brązowy.Takiego samego ma włosy.Jego charakterystyczną cechą
są jego zielone oczy,które można bardzo szybko zauważyć.Chociaż to dziwne nosi na sobie w pewnym
sensie ubranie wojenne,a na łapach ma czarne rękawice.Można go spotkać często noszącego czarne okulary,które
dostał od starszego brata gdy był jeszcze szczeniakiem.
Jako człowiek : Jest wysokim,chudym chłopakiem.Ma blond włosy i trochę inne niż w postaci wilczej
niebieskie oczy.Często nosi przy sobie choćby mały nożyk,aby mieć czym się obronić w trakcie napadu,czy
jakiegoś pościgu,czy czegoś w tym stylu.Oczywiście nie walczy on tylko broniami,do walki służą mu także pięści.
Stanowisko: Snajper Watahy/Obrońca Sfory
Głos: BUŁKA! XDDDD
Konto: 310 KR i 250 Drachm
Zauroczenie: Uhm...Trudna sprawa...No dobra macie mnie
jest takaa jednaaa :3
Partner: Spójrz na górę :3
(Dla nie kumatych : Nie :/)
Jaskinia: Syriusza
Potomstwo: Taa, po pierwsze (Jakbyś nie zauważył/a musiałbym mieć Partnerkę)
Rodzina:

  • Hmm jego rodzina jest dosyć duuuuża,sam ma 5 braci którzy zwą się :
  • Hax (miły,przyjacielski,bardzo pomocny basior,najstarszy,a zarazem odpowiedzialny)
  • Boka (poważny (lecz nie zawsze),rozważny,bardzo inteligentny,dba o każdego z braci oraz sióstr)
  • Matsi (wyluzowany,spokojny,bohaterski basior o czystym sumieniu)
  • Bruno (wesoły z natury basior,który jest inteligentny jednak często ryzykuję życiem,jednak
  • chyba przeżył ? Bruno najlepiej dogadywał się z Jeff'em ponieważ ma podobne
  • do niego poczucie humoru.)
  • Lukas (odważny ryzykant,wredny,nie miły,opryskliwy,bez serca)
  • Oraz Jedną siostrę Daisy (bardzo miłą,lecz dniami wredną,przechwalającą się waderą,która
  • nie kiedy wkurza Jeff'a,jednak jest dla niej "tolerancyjny")
  • Oczywiście nie można zapomnieć także o jego rodzicach.
  • Valder - Ojciec (Wredny nadzwyczaj nie uprzejmy opryskliwy,nie kochający synów oraz córki
  • basior,który z chęcią zabił by ich wszystkich)
  • Lakota - Matka (bardzo czuła,otwarta,towarzyska,miła wadera)
  • Teraz pora na jego wujków,gdyż byli dla niego bardzo ważni ostatnimi latami :
  • Balto (wuj bardzo stary,rozważny,cichy i spokojny)
  • Komots - (wuj,wybuchowy,lecz bardzo kochający Jeff'a wuj,który oddałby za niego wszystko,
  • jest bardzo uprzejmy,jednak ma to swoje granice ponieważ jest często chamski.)

Moce: 

  • Przywoływanie każdej broni znanej człowiekowi.
  • Zmiana postaci (CZŁOWIEK)
  • Uczy się władać prawidłowo ogniem
  • Umie sprawić,aby wilk przed nim mówił prawdę,prawdę i tylko wyłącznie
  • prawdę.
  • Wszystkie inne związane z rasą
  • Super szybkość
  • Zdolność doskonałego pływania
  • Porozumiewa się płynnie z innymi zwierzętami,oraz zna dobrze język
  • hiszpański
  • Ogłuszający ryk
  • Widzenie w ciemnościach
  • Czytanie w myślach (lecz nie wykorzystuję tej mocy na przyjaciołach)

Ulubiony kolor: Czarny,oraz brązowy,nim też nie pogardzi.
Urodziny: 30 wrzesień
Lubi: Jeff lubi wiele rzeczy,na prawdę WIELE,ale śmiem twierdzić,że
to są jego ulubione:
Wadery || Alkohol || Strzelanie z karabinu || Walki! ||  Lubi...KISIEL XD || Polowanie || Imprezy
W ciele człowieka:
Grać na kompie || Tańczyć || To co było nad || Grać w nogę || Walczyć,bić się || Burgery! || zakłady || Wygrywanie (te nie które są też w ciele wilka,żeby było jasne ☻) ||  Znajomi
Nie lubi: 
 Krzyku ||Szpinaku || Ignorowania ||  Okradania || Wyłudzania
Historia: Więc tak Jeff ma bardzo długą,bolesną,skomplikowaną historię.Normalny wilk nie zrozumiałby jej za pierwszym,czy
tam drugim razem,a że Jeff'owi się nie chcę tego tłumaczyć miliony razy,wyjawi
swoją historię w jednym z opowiadań,lub wyzna ją komuś mu bliskiemu.
Inne zdjęcia: Jako człek: X || Jako szczeniak: X
Inne: http://t09.deviantart.net/VOwISqWChPoeeynWJINumqsudzI=/300x200/filters:fixed_height(100,100)default smiley :origin()/pre15/c5c5/th/pre/i/2012/270/e/3/christin_request_for_danibluestar_by_jennawolf48-d5g2nlc.jpg
Kontakt: Howrse - Edek 7 Doogie - Edek7

Od Cutt CD Ex'a

Odłożyłam szkatułkę, ubrałam cienką kurtkę i wyszłam na dwór, tuż za Ex'em.
- Co robisz...? - zapytałam, gdy Ex siadał właśnie na kamieniu.
- Rozmyślam... - odparł patrząc w bezruchu na labirynt.
- Mhm. No to nie przeszkadzam... - miałam zamiar wyjść, lecz Ex powiedział:
< Ex?>

Od Cutt CD Dijstry

Plunęłam prosto na nos śpiącego Dijstry przestraszając tym samym motyla. Jego nos był mokry od mojej śliny. Wilgoć go poewnie zbudziła, gdyż usłyszałam warknięcie.
- W sam środek! - zaśmiałam się.
<Dijstra? Brak weny :c>

Od Zan CD Newta

Wszystko działo się tak szybko. Wyznania, pocałunek... Nie wiedziałam co zrobić. Łzy napłynęły mi do oczu.
- Newt... Ja na prawdę nie jestem wielce ważna. Straciłam wszystko. A ty? Ty masz wspaniałych przyjaciół, dołączyłeś do świetnej watahy... A ta choroba Cię niszczy. Dlaczego blokujesz energię, gdy chcę Ci ją oddać?
- Ponieważ wtedy Ty ją stracisz. Nie chcę tego.
- Słuchaj. Ja nie jestem dla nikogo najważniejsza. Ty jesteś ważny i nic tego nie zmieni.
Nareszcie udało mi się zawiązać ten sznur na drzewie.
<Newt? ;-; >

29 wrz 2015

Od Dijstry CD Moon

-no, ale niestety mam-powiedziałem i wzdychnąłem
Moon aby zrobić mi dowcip, położyła grzyb purchawek i klepnęła mnie w ramię
-o grzybek-zdziwiłem się, wziąłem za grzyb i naglę wybuchł i wydobył się zielony dym,zakaszlałem a Moon pękała ze śmiechu
-no i z czego się tak jarasz?-zadrwiłem

<?>

Wiersz Od Urazy

Wadera, o której piszę, jest wielce szalona,
Momentami bardzo zboczona.
Od żartów nie stroni,
Nad byle czym łez nie uroi.
Wiele można o niej powiedzieć,
ale kilka rzeczy trzeba po prostu wiedzieć:
Bywa chamska i złośliwa, zwykle
Bardzo gadatliwa.
Lubi bardzo wiele rzeczy,
W przeznaczenie chyba nie wierzy.
Cóż jeszcze mam o niej powiedzieć?
To chyba wszystko, co musicie wiedzieć.
Tak więc to już koniec tego wierszyka,
Bo autorka już od komputera zmyka.

Wiersz od Cuttle na konkurs


Jest to wadera cierpliwa,
Wesoła, szczęśliwa.
Szczerze uśmiechnięta,
Nigdy nie nadęta.

Lubi fiolet ciemny,

Taki... Śródziemny!
Jedyną jest lekarką,
I najlepszą pisarką!

Wizje ona miewa,

Radością nas zalewa.
Mimo iż szczegółów czasem zapomina,
wspaniała z niej dziecina!

Nerwy ma stalowe,

I pióra na ogonie kolorowe,
Każdy z nas wie, 
Że hałas wytrzymuje ledwie!

To już zwrotka ostatnia,

Gdyż chyba jest wiadoma,
Wieść ta,
Iż o WSPANIAŁEJ WADERZE tu mowa!

Wiersz od Amortencji

Wilk Hadesu się tu zbliża.Młoda to wilczyca. Czyżby?Tego nie wie nikt..
Stąpa odważnie w poszukiwaniu.Czego?Tego nikt nie wie...
Boska w niej moc drzemie...ona jest potomkinią samego Tanatosa....
Pół bogiem zaś ona jest.Jej przeszłość sięga początków istnienia Ziemi.
Historia i jej przeszłość jest nikomu nie znana,poza nią samą.
Nigdy się nie poddaje ona nawet w ostatniej minucie swego życia..Sarkastyczna to wilczyca lecz odwaga i słuszność idei zaprowadza ją zawsze do celu.
O kim mówię moi drodzy?Nie?To szkoda...
Na pewno już wiecie to ....
Nasza  kochana i przez wszystkich uwielbiana!


Od Ex'a CD Cutt

-Co to za gwałty?! - krzyknąłem, widząc Tomę pochylającego się nad Urazą.
-Jakie gwałty? - zawołał, parskając śmiechem. Westchnąłem, uśmiechając się pod nosem i wróciłem do pokoju. Zastałem Cutt, oglądającą z zamyśleniem jakąś szkatułkę. Była widocznie zatracona we wspomnieniach.
-Cutt? - powiedziałem cicho, podchodząc do leżącej dziewczyny. Ta jednak mnie zignorowała. Westchnąłem i wyszedłem z pokoju, zamykając cicho drzwi. Powoli nastawał mrok. Toma i Uraza śmiali się u siebie. Ja jednak ominąłem ich pokój i wyszedłem z zamku.

<Cutt?>

Od Miu CD Mendy

Spojrzałam zdziwiona na Andromedę.
-Na pewno? Nie przywidziało ci się? - zapytałam. Wadera pokręciła głową. Popatrzyłam na miejsce, w które przed chwilą wpatrywał się biały wilk. Rzeczywiście, kolejny raz coś przemknęło przez zacienione miejsce. Usłyszałam cichy śmiech. Choć brzmiał on bardziej jak pocieranie kamienia o kamień. Fioletowe światło mignęło w miejscu, w którym stała istota.
-Czy temu czemuś się coś zaświeciło? - zapytałam, mrużąc oko.
-Być może... - odparła, cofając się ciut. Zmieniłam się w człowieka i przywołałam Elucidator.
-Wiesz, że jeśli będzie trzeba, to będę walczyć, prawda? - zawołałam do tego-czegoś.
-Pff.. - prychnął.
-Gościu.. - zaśmiałam się. - Ja umarłam i zmartwychwstałam, więc nie prychaj na mnie, bo poszerzę coś ma twoim ryju o parę centymetrów.

<Menda? :o >

Od Ejme CD Diego

Wstałam dość wcześnie i od razu ruszyłam do strumienia gdyż bardzo chciało mi się pic. Gdy tam dotarłam nikogo nie było, siadłam wiec na kamieniu i zaczęłam pić wodę. Po chwili usłyszałam ciche szeleszczenie trawy, nie przejełam się tam. Po chwili ktoś krzyknął
- Hej
Przestraszyłam sie i niechcacy spadłam z kamienia do wody, byłam w połowe mokra. Śmiałam sie z siebie i powiedziałam zwykłe
- Hej, jestem Ejme
Diego

Od Dijstry CD Cutt


Spojrzałem na nią, Cutt rozciągnęła się na gałęzi i ziewnęła
obróciłem oczami, obróciłem się obok drzewa i położyłem się i obserwowałem jaskinię Dikstry.
-zadałam ci pytanie, dokąd idziemy?-spytała
-mnie to obojętne-mruknąłem i nagle na moim nosie usiadł mi motyl, jakoś nie chciało mi się go ubijać więc siedział sobie.

<Cutt?>

Od Newta CD Zan

Postanowiłem wrócić do Zan. Miała na szyi supeł. Zawieszała go na drzewie. Sięgnąłem po pistolet.
-To nie jest sprawiedliwe-Uśmiechnąłem się mimowolnie.
-Co?-Wróciła do zawiązywania sznura.
-Że młode wilki jak my umierają. Że to nie ja jestem odporny na Pożogę. Że tacy, jak ja, nie mają okazji dożyć starości. Że nie możemy skoczyć ze spadochronem, przejść po linie nad urwiskiem, albo wygrać zawodów międzynarodowych.
-Tak. To nie jest sprawiedliwe. Że nie możesz zaszaleć. Że nie możesz się zakochać. Tak, zgadzam się-Zawiązywała ciągle sznur, który bez przerwy się odwiązywał.
-Cóż, jedną z tych rzeczy mam zrobioną.-Mruknąłem wsadzając kule do pistoletu.
-Niech zgadnę, to ze spadochronem?-Powiedziała łagodnie. Podszedłem do niej i powiedziałem:
-Nie. To ostatnie, które powiedziałaś. To o zakochaniu się-Pocałowałem ją krótko z usta.


<Zan?>

Od Cutt CD Ex'a

Uśmiechnęłam się do chłopaka.
- Ciekawe co robią Uraza i Toma... - zaciekawiłam się.
- Mam to sprawdzić? - zaśmiał się.
- Jak chcesz. - także się zaśmiałam.
Ex poszedł, a ja wyciągnęłam małą szkatułkę spod poduszki.
<Ex?>

Od Cutt CD Dijstry

Zjadłam całego jelenia, a Dijstra dopiero upolował malutkiego królika.
- Gdzie idziemy? - zapytał basior.
- A bo ja wiem? - odparłam.
Usiadłam na drzewie i wpatrywałam się w ziemię.
<Dijstra?>

Od Iski CD Zera BlackFire

**Rano**
Wstałam z łóżka całkowicie zaspana. To znaczy, próbowałam wstać, gdyż śpiący Zero obejmował mnie w talii. Zarumieniłam się. Znów się położyłam na łóżku i patrzyłam na sufit. Były tam jakieś dziwne plamy. Po chwili Zero zbudził się i zaspany odparł:
<Zero?>

Od Zan CD Newta

To było dziwne. Otworzyłam pysk, w celu powiedzeniu czegoś, jednak szybko go zamknęłam i powstrzymałam się. Wyszłam smutna z jaskini i pogodziłam się z faktem, że Newt nie wyzdrowieje.
Jeszcze nigdy nie byłam tak smutna.
Jedyna co mi pozostało, to... - pomyślałam i chwyciłam sznurek zawieszając go sobie na szyję.
<Newt?>

Od Andromedy cd Miu

Weszłyśmy do środka.Było ciemno i zimno i satrasznie... Bałam się.Szczerze to za mało powiedziane.W cieniu coś przemknęło.
- Widziałaś to?!
- Co!?- zapytała
Miu spojrzała na mnie.Oczekiwała ona odpowiedzi..
- Nie wiem...coś przemknęło tam w ciemnościach - odpowiedziałam
<Miu?>

28 wrz 2015

Ava odchodzi!

Smutna wieść- Ava odchodzi. Pożegnajmy ją godnie.
http://th03.deviantart.net/fs71/PRE/f/2013/021/f/b/teardrops__by_suzamuri-d5s8m6v.png

Niestety autorka nie podała powodu podjętej decyzji.

Tenebris

Od Gołompia CD Thomas'a

Spojrzałem na basiora. Widać było, że jest zmieszany.
-Chyba nie wspomniałem o tym, że oni byli kiedyś ludźmi. Jednak, zajęli się mną i zostali zaklęci w ciała gołębi.
-Co?
-Nigdy nie poznałem swoich rodziców. Nawet ich nie pamiętam. Oni zastąpili mi braci, gdyż potrafię zmieniać się w uskrzydlonego człowieka. Zawsze byli przy mnie, jednak sprzeciwili się jakiejś babce-czarownicy, która zamieniła ich w gołębie. - wyjaśniłem z taką miną -

<Thomas? :o >

Od Daniela

Szedłem właśnie na łąkę,aby pocieszyć się świeżym powietrzem i
dosyć ładną pogodą.Oczywiście chciałem przeżyć ten dzień w SPOKOJU,ale
jak znałem życie i znam wpadłem na kogoś,a jak wpadłem na kogoś to spokoju już
przynajmniej do końca tygodnia mieć nie będę.Oczywiście tym kimś na kogo
wpadłem była wadera więc jeszcze GORZEJ.Przeprosiłem i ominąłem waderę.
- Ej! Kto ty ?! - zapytała ze złością wadera.
- Basior Daniela,a ciebie się o imię już nie spytam,wybacz,ale
mi się śpieszy.
<Brenda ? I jak ? opo ? XD>

Od Daniela CD Avy

Zaśmiałem się i wyplułem z buzi,a raczej z pyska wodę,która
gdy ją wypluwałem wyglądała jak mała fontanna...
- Ava,opowiesz mi coś o sobie ?
- Nie ma zbyt dużo do opowiadania.
- EE tam coś na pewno jest. - uśmiechnąłem się,ale trochę ten "uśmiech"wyglądał jak grymas.
<Ava ? Jakie masz krótkie imię! default smiley xdD>

Od Daniela CD Tene

Kiwnąłem głową.
- I dobrze.
- Może.
Rozmyślałem na chwilę a z resztą Tene również. Po chwili zacząłem :
- Ej chcę cię z kimś poznać.- mówiąc to zawołałem do siebie dwóch dość wysokich chłopaków.
- Koledzy ?
- Taak. To jest Mike,a to Jeff.
- Miło poznać.- odparła.
- Nam również!- powiedzieli równocześnie dwaj.
Rozmawialiśmy i poznawaliśmy się, znaczy ja ich poznawałem. Mijał nam tak czas,mijał i mijał..aż wreszcie wybiła 12 godzina, co w sumie nie miało większego znaczenia bo mieliśmy się zmyć o
około 3.00 lub coś takiego.Ale pewnie trochę wcześniej pójdziemy bo Tene się już trochę zmęczyła, przynajmniej zdaję się być zmęczona. Wszyscy tańczyli w parach czy nie, tylko my siedzieliśmy i patrzyliśmy.
- Hmm może chciałabyś ze mną zatańczyć?- powiedziałem zmieszany.
<Tene ? XDD ^^>

Od Ejme cd Alphonse

Dlaczego to się działo? To pytanie teraz mnie tylko dreczyło.
- Ale jak?- wyszeptałam
Nie było w nim już nic z tego wilka którego pamiętam. Jego oczy były przerażające. Zaczęliśmy krążyć wkoło pokoju. Gdy wilk skoczył w moim kierunku rzuciłam na niego zaklęcie bólu. Przypomniałam sobie jednak że krzywdzenie go nic nie da, zezłości się jeszcze bardziej. Musze poprostu się bronić. Zdjęłam zaklęcie i nawet nie zorientowałam się kiedy basior łapą rozciął mi skore na brzuchu. Trzy rany nie były bardzo głębokie ale strasznie leciała z nich krew.. Złapałam się jedna łapą za brzuch i przystąpiłam do dalszej obrony.
Alphonse ?

Od Alphonse cd Ejme

Przemiana była coraz bardziej bolesna.Sierść nabrała koloru zgniłozielonego a, uszy wydłużyły się.Wyglądały na zniszczone wyglądem przypominały one królicze uszy.Oczy zmieniły zabarwienie: Nie były one czarnego lecz szarego koloru.Coraz bardziej przypominałem Springtrapa....
W ostatniej chwili wyszeptałem do Ejme:
- Help me!  -
Ejme była wystraszona.
<Ejme?>

27 wrz 2015

Od Moon CD Dijstry

Znów oderwałam się od jedzenia, by odpowiedzieć Dijstrze. W sumie... Jego pytania były całkiem, całkiem ciekawe. Zamyśliłam się, choć nie było o czym i po co.
- Nie mam. A gdybym miała, to byłoby ono ciapą i cieplakiem, jak Dikstra, a nawet jeszcze gorsze.- stwierdziłam- Jakież to szczęście, że demony nie mogą mieć alter.
- Serio? Przecież raczej wszystkie wilki mogą je stworzyć.- odparł basior
- Takie jak ja nie mogą, kotku.- uśmiechnęłam się, ukazując śnieżnobiałe kły skąpane we krwi- No ale... Przecież komu do szczęścia byłaby potrzebna milutka wersja mnie? No chyba nie tobie.

<Dijstra?>

Od Thomasa CD Gołompia

Gołomp zaprowadził mnie do miasta.
-Tam są!-Zawołał skazał na stado gołębi. Uchhh, w sumie można było się tego spodziewać.
-To jest Andrzej, Pszemek, to jest Roman, tamten z tyłu to Skurwesyn, a ten tutaj to Seba.
-Cześć...?-Mruknąłem lekko machając do ptaków. Dziwnie się czułem, machając do tępo spoglądających gołębi.


<Gołomp?>

Od Gołompia CD Thomas'a

Jednak Thomas nie jest takim sztywniakiem, jak myślałem.
-Chcesz mą rodzinę poznać? Znaczy się przyszywaną rodzinę.
-Nie zapędzaj się tak, dopiero co się poznaliśmy! - zawołał basior.
-Ale nie w tym sensie, stary.. - odparłem i zacząłem się śmiać. - Oni są zajebiści. I mieszkają w mieście.
-Ludzie?
-Zobaczysz. - odpowiedziałem, wspominając Pszemka.

<Thomas?>

Orł!


Imię: Orł
Pseudonim: Cfell
Wiek: 3 lata
Płeć: Samiec
Rasa: Orł wilkiełczy- jedyny przedstawiciel tej rasy
Charakter: Cfell jest dziwny i śmieje się dosłownie ze wszystkiego. Nie ma złych dni. Często robi sobie galaretę z mózgu. Nigdy nic nie wie. Albo wie, ale tego nie wie. Nie umie być poważnym, wiecznie się śmieje. Do tego uparty jak osioł. Ma lekkiego (taa.. Lekkiego... ._. XD) świra. Potrafi poprawić komuś nastrój swoją jakże zaawansowaną i nieuleczalną głupotą. Zabawny, zdrowo jebnięty kolo, który boi się dentystów-klaunów. Nie umie nic nie powiedzieć- wszędzie go pełno. A i jeszcze jedno- Pomelo.
Stanowisko: Latający Cfel (xD)
Głos: Klikkkkk :3
Konto: 300 KR
Zauroczenie: O O O P.O! LELELELELEGO!
Partner: Do kogo ta mowa, boprze?
Jaskinia: Cfela
Potomstwo: Ńe
Rodzina: Po lewej Bob, po prawej Marcin, a po środku Katarzyna xD A to jest Grypa. No bo wiecie, grypę miał każdy *zbomyśl* XD
A to je Czesio XD
Moce:
~ Zmiana w pomelo;
~ Plucie na daleką odległość;
~ Nierozumnosć;
~ Resztę odkrywa.
Ulubiony kolor: Czarny
Motto: Macie motto XD
Urodziny: 23.09 Baran
Lubi: Lol'a, przeróbki, wyglebać się i.... On lubi wrzyzdko
Nie Lubi: Torebek (XD)
Historia: Historia Orzeła? Może później... Jest zbyt długa i śmieszna xD
Inne zdjęcia: Człek c:
Kontakt: Kaja

Od Thomasa CD Gołompia

-Nie. Twoje cholerne pióra smakują jak wnętrzności królika-Wytarłem język z piór łapami. Jak bardzo jego matka musiała go nienawidzić, że go tak nazwała? Pomyślałem. Gołomp zmarszczył brwi. Zawtórowałem mu i powiedziałem:
-Dziwny jesteś.
-Normalni są nudni.
-Wiem-Uśmiechnąłem się i przybiłem z basiorem żółwika.

<Gołomp?>

Od Ruby CD Thomasa

- Thomas ... Thomas ... coś mi mówi to imię - powiedziałam .
-Ale wygląd nic -dodałam . Popatrzyłam na basiora . Chyba nad czymś myślał .
-Może chcesz żebym poszła ? - zapytałam .
-Nie , no nie idź - powiedział Thomas , choć nie wiem czy to była prawda . Stanęłam obok basiora .
- Może razem pochodzimy , co ? Też nie do końca znam tę watahę - spytałam .
- No dobra , jeśli chcesz -powiedział basior . Uśmiechnęłam się.
- To gdzie idziemy ? - zapytałam .
<Thomas ? >

Od Gołompia Rzecznego CD Thomas'a

-Ej, weź na mnie tak nie patrz, okej? - powiedziałem do basiora. - Wilki z reguły sikają ze śmiechu, gdy dowiadują się, jak mam na imię.
-Bardzo zabawne. - odparł.
-Oczywiście. A tak poza tym, smaczny byłem? - zapytałem, wskazując na skrzydło.

<Thomas?>

Od Thomasa CD Gołompia Rzecznego

-Lotnik się znalazł-Mruknąłem przewracając oczami. Ugryzłem skrzydło basiora i pociągnąłem do siebie. Jednak w pysku zostało mi kilka piór wilka.
-Purwa mać, no!-Mruknąłem wypluwając pierze. Po chwili wahania zesłałem małe tornado na wilka, który spadł z drzewa, odleciał trochę dalej i spadł na ziemię.
-Dzięki-Mruknął.-Jak masz na imię?
-Thomas, a ty?
-Gołomp rzeczny-Przedstawił się. Co? Spodziewałem się normalnego imienia, jak Chuck, albo Minho. Zawiodłem się, Gołomp. Chciałem przeprowadzić normalną rozmowę, a ty mi tu takie rzeczy odpierdalasz? Pomyślałem.


<Gołomp?>

Od Gołompia Rzecznego #2

Gołompia dopadł głód.
Wyszedłem więc z jaskini z zamiarem udania się na łąkę, znajdującą się w okolicach małego strumyku. Aby mi było łatwiej, zmieniłem się w gołębia i odbiłem się od ziemi. Leciałem stosunkowo nisko, abym mógł dobrze zobaczyć jakąś zwierzynę. Na moje nieszczęście, ja zostałem zwierzyną jakiegoś zwierza. Momentalnie zmieniłem się w wilka.
-Ejże! - krzyknąłem, odgradzając od siebie niższą, błękitną waderę. - Jam nie zwierzyna!

<Cutt?>

Od Gołompia Rzecznego

Postanowiłem rozprostować skrzydła i wyszedłem z obszernej jaskini. A raczej wybiegłem. Rozpostarłem wspomnianą rzecz i wybiłem się na pobliskim kamieniu. Wziąłem zamach i poszybowałem przed siebie. Powietrze było cudownie orzeźwiające. Dawno takiego nie czułem. W końcu odkąd moje skrzydło się wyleczyło, praktycznie nie latałem. Delikatne płatki śniegu muskały me szare futro. Postanowiłem zanurkować i wleciałem do jakiegoś lasu. Taki mądry ze mnie Gołomp, że oczywiście zaklinowałem się na jednym z ogołoconych liści drzew. Spotkałem się ze zdziwionym wzrokiem jakiegoś basiora.
-Ee.. Mam dalej iść i udawać, że cię nie zauważyłem, i sobie iść, czy ci pomóc? - zapytał, unosząc brew.
-Stary... Bardziej przydałaby mi się ta druga opcja.. - odparłem z tępym uśmiechem.

<Thooomas? :D>

Gołomp Rzeczny!


Imię : Gołomp Rzeczny
Pseudonim : Gołomp
Wiek : No, może z 3 lata.
Pseudonim : TEN Gołomp. Czyli pan.
Rasa: Wilk-Gołomp. Jest jedynym przedstawicielem tejże rasy.
Charakter : Jak gołąb. Nigdy nie wiesz, co zrobi. Ma bardzo wybujałą wyobraźnię, i nazywa rzeczy po imieniu. Nie zaprasza się go na pogrzeby, bo na tak poważnej uroczystości zaczyna się śmiać. Jednak, gdy powie mu "śmiej się kurwa!", będzie milczał, patrząc na Ciebie jak na kretyna. Robi za typowego, watahowego błazna, przez co doskonale rozśmiesza. Lubi być w towarzystwie, gdyż tam naprawdę można się powygłupiać. Potrafi jednak dochować tajemnicy. Za każdą cenę. I to, co jest niespotykane dla wilków-gołompiów - jest odważny. Broń Boże nie mylić z głupotą. Jego odwaga to to, że potrafi się odezwać w czyjejś obronie. Nigdy nie czuł miłości do innego wilka. Lub ptaka.
Stanowisko : Błazen (:v)
Głos : X
Konto : 300 KR
Zauroczenie: A, taka jedna papuga.. Tak na serio, chyba można się domyślić, że nie ma wybranki serca ^^
Jaskinia: Rei
Potomstwo : Nope.
Rodzina : Ten po lewej (wychodzący poza kadr) - Skurwesyn, drugi po lewej (pochylający się) - Andrzej, trzeci po lewej (ten taki z tyłu) - Roman. Prawa strona - wyglądający zza Kurwa Obesrał Mi Auto, ma na imię Kleszczu, ten obok niego to Seba. Ten na środku ma na imię Szczepan. Pochylający się prawy ma na imię No Nie, a ostatni, niewymieniony do tej pory to Pszemek. Często nazywany również Jezusem. 
Moce : 
•Szybki lot;
•Zmiennokształtność;
•Ma dobry cel ( :D )
•Potrafi oślepić wroga
•Reszta związana z rasą.
Ulubiony kolor : Szary
Motto : Gołomp ma dwa motta.
1) Nasram na wszystko co kochasz.
2) Drapieżny jak Jaszczomp, waleczny jak Orł.
Urodziny : 22 grudnia
Lubi : Wszystko. A najbardziej chleb.
Nie lubi : On z wszystkiego cieszy się jak dziecko..
Historia: Szybował sobie pomiędzy wieżowcami w Adefilion. Zagapił się jednak na ludzi w parku i niefortunnie uderzył w wysoki budynek. Skończyło się to złamaną łapą i skrzydłem. Zajęła się nim jednak Celestia, która przywróciła go do zdrowia, proponując jednocześnie dołączenie do WNZ.
Inne zdjecia:
X | X | X
Kontakt : Goło.. Ekhem.. Diffidentiae

Od Thomasa

Przechadzałem się truchtem po terenach watahy. Nagle, w oddali zauważyłem jakąś wilczycę. Czyżby Teresa? Nieeeeeeee, od razu jakiś Strażnik by ją złapał. Jakaś turkusowa wadera z białą grzywką i obrożą na szyi. Chciałem ją wyminąć, ale ta przyspieszyła, stanęła przede mną. Chciałem ją ominąć, lecz ta zagrodziła mi drogę.
-Siema-Przywitała się.
-Yyyyy...Cześć...?-Uniosłem brwi.
-Jestem Ruby, a ty?-W pierwszej chwili usłyszałem "Jestem Rudy", przez co lekko się skrzywiłem. Szybko jednak zrozumiałem, że ma na imię Ruby.
-Thomas-Mruknąłem krótko.

<Ruby?>

Od Dijstry CD Moon


-tak, to mój romeo-rzekłem i uśmiechnąłem się głupkowato
Moon spojrzała na mnie jak na dziwaka
-ty i on, jesteście...-Moon wskazał na niego potem na mnie i wykonała jakiś odruch łap
-oczywiście że nie,tak tylko tak na niego mówię, a co?-spytałem
-a tak się pytam- powiedziała i wróciła do konsumpcji jelenia
-a ty masz swój alter ego?

<?>

Od Blanci CD Newt'a

-Bardzo logiczne. Spadnij 10 metrów w dół i czekaj na cokolwiek. - mruknęłam. - Jednak można spróbować.
-Ciekawe skąd ty weźmiesz coś, czym można będzie to przeciąć. - powiedział sarkastycznie.
-Gościu, jam wcielenie wojny, a ty się o niebezpieczne rzeczy pytasz..
Rozprostowałam rękę, w myślach mówiąc "Żądło". Stygijski miecz pojawił się w nim ot tak (z dupy, kurwa :v ). Wzięłam nim zamach i rozcięłam liny, które nas więziły. W ostatniej chwili "przesunęłam się" tak, by nie spaść na kark.

<Neeewt?>

Od Ex'a CD Cutt

Spojrzałem na dziewczynę, przykrytą grubą pierzyną. Wpatrywała się nieobecnie w jeden punkt.
-Cutt? - zacząłem, delikatnie dotykając ją w ramię. Czarnowłosa zamrugała parę razy i popatrzyła na mnie.
-Hmm? Mówiłeś coś?
-Nad czym tak rozmyślasz? - zapytałem.
-Nad niczym.. - odparła. Westchnąłem cicho.
-Wcale.
Uśmiechnąłem się lekko do leżącej i wstałem z jej łóżka.
<Cutt?>

Konkurs!

Witojcie.

No więc, mnie i Urazę naszła wena na zrobienie konkursu. Na czym on będzie polegał? Trzeba napisać wiersz o dowolnym wilku z watahy (nie swoim!). Wiersz może być rymowany, lub biały*  *językpolskitakbardzo:')*.

**Zasady Konkursu**

~ Używanie stron, na których są rymy do wybranych słów jest DOZWOLONE, dodatkowo, osoby, które napiszą wiersz rymowany, dostaną dodatkowe 5 KR!

~ W wierszu nie można na początku wyjawić imienia wilka o którym się pisze;

 ~ Wiersz musi ukazywać wady i zalety wybranego wilka.

~ W wierszu można użyć maksymalnie 2 przekleństw.
    
~ Długość dowolna. Nie chodzi przecież o długość, tylko o "zawartość" 

~ Wiersz musi być w 100% wykonany przez Ciebie!


**Terminy i Nagrody**
Wiersze wysyłamy do Smok33 na howrse, lub do tytuss na doggi. Można też do Kaja na howrse. Prace wysyłamy do dnia 4 października. Tego samego dnia pojawi się ankieta, w której będziecie głosować na wybrane wiersze. Będzie ona trwała do dnia 10 października. Wtedy wyłonimy zwycięzców. Jakie są nagrody za konkretne miejsca?
 1.Miejsce - Dowolny przedmiot ze sklepiku, którego wartość nie przekracza 200 KR+30 KR
2.Miejsce - Dowolny przedmiot ze sklepiku, którego wartość nie przekracza 150 KR+20 KR
3.Miejsce - Dowolny przedmiot ze sklepiku, którego wartość nie przekracza 100 KR+10 KR

Thomas!

 http://orig00.deviantart.net/2b24/f/2013/188/a/0/sea_of_humility___speedpaint_by_the_nutkase-d605dqy.png
Imię: Thomas
Pseudonim: Od Teresy, przyjaciółki  - Tom, a on Newta - Tommy.
Wiek: 3 lata
Płeć:  Basior ♂

Rasa: Prawdopodobnie Mieszaniec Wilka Snu i Powietrza
Charakter: Thomas jest zabawnym i szalonym wilkiem. Wierny i lojalny. Łatwo nawiązuje nowe wiadomości, a jego poczucie humoru nigdy się nie wykańcza. Jednak kiedy przyjdzie co do czego, może być agresywny i nieugięty. Nie umiałby jednak zabić innego wilka. Nawet swojego największego wroga. Nawet najokropniejszemu wilkowi na 100% pomoże. Dla przyjaciół zrobi wszystko. Nawet, jeśli będzie go to kosztowało wiele bólu, lub nawet śmierci. Nie wpada w panikę, ale czasem trudno mu panować nad emocjami.Często ma zboczone skojarzenia.

Stanowisko: Zwiadowca, w wolnym czasie Strażnik
Głos: Zedd - Beautiful Now
Konto: 300 KR
Zauroczenie: -
Partner: -

Jaskinia: Węża Rzecznego
Potomstwo: Nie ma. Znaczy chyba.
Rodzina: Nie pamięta, ze względu na wymazanie pamięci.
Moce:
•Oddanie energii innemu wilkowi
•Z grubsza ustalenie snu danego wilka
•Zesłanie miłych snów na kogoś
•Stworzenie małego tornada
Reszta nieznana.
Ulubiony kolor: Lubi wiele, ale chyba jego najulubieńszy to błękit.
Motto: "Wolę spróbować i zginąć, próbując, niż umierać razem z tymi, którzy się poddali"

Urodziny: 20 Kwietnia (Byk)
Lubi: Bieganie, naleśniki, owoce morza, dobre żarcie.
Nie Lubi: DRESZCZu, Potworów, chamstwa, agresji.
Historia: Thomas pamięta tylko migawki wspomnień. Czasem krzyki, płacz. Jedyne, co świetnie pamięta, to Labirynt. Tam poznał Minho, Newta i kilku innych kumpli. Jego historia jest bardzo podobna do tej, jaką opowiedział Newt. Walka z Bóldożercami, śmierć jego przyjaciela, Chucka, za którą się obwinia, ból, DRESZCZ. Następnie po prostu trafił tutaj. Jego historia, jak już wspomniane to zostało wcześniej, jest baaardzo podobna do tej Newta.
Inne zdjęcia: Jako człek (Prawdziwy, nie anime)
Kontakt:Smok33 (Howrse) tytuss (Doggi)

Zakup przedmiotu!

Clouie kupuje eliksir złotego głosu i płaci 60 KR! Zmienia głos na ten: Indila - S.o.s.

Od Ruby CD Paula

Otworzyłam oczy. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam , że leże na jakimś obcym łóżku i że
przytula mnie basior , którego spotkałam wczoraj w lesie . Darł się przez sen .
- Ty frajerze ! -ryknęłam . Natychmiast otworzył oczy . Popatrzył na mnie .
- Hy , hy , niewiedziałem gdzie mieszkasz i ... - próbował się wytłuamczyć .
-I co !? -spytałam wściekła .
- I to , że moje łóżko jest duże i takie , takie mięciutkie i ... wiesz oboje się na nim zmieścimy -tłumaczył się Paul .
- Nie , nie zmieścimy się -powiedziałam , uśmiechnęłam się i zepchnęłam basiora z łóżka .
Ten jednak chamsko wepchał się na łóżko .
-Dobra , więc dlaczego całą noc mnie przytulałeś ?- zapytałam lekko zdenerwowana .
<Paul ? Co się działo przez tą noc , co ? XD>

Od Ruby CD Clouie

- Też prawie nikogo nie znam -dodałam
- Ty prawie nikogo , a ja nikogo - odpowiedziała trochę smutnawa wadera
- A tak właściwie to Ruby jestem -przedstawiłam się
- No, a ty pewnie Clouie -dodałam
- Tak , Clouie - powiedziała .
- Nie smutaj , mam prawie tak samo -powiedziałam i szturchnęłam lekko Clouie , która uśmiechnęła się lekko .
<Clouie?>

Od Moon CD Dijstry

Może Dijstra nie był aż takim debilem na jakiego wyglądał? Może ta znajomość trochę potrwa? Sama nie wiedziałam. Moon, przestań pierdzielić i zajmij się rzeczami ważniejszymi.- zganiłam się w myślach. Zatopiłam kły w ciele jelenia i wyrwałam spory kawałek mięsa. Kilkoma sprawnymi ruchami poćwiartowałam je kłami i połknęłam. Głód po jakimś czasie zelżał, a nawet ustąpił. Podeszłam do basiora i popatrzyłam tam gdzie on.
- To ten cały Dikstra?- zapytałam obojętnie- Miałam rację, ciepła klucha z niego.

<Dijstra?>

Od Newta CD Zan

Nadal ciemność. Poczułem w pysku dziwny, słodkawy smak. Robiło się coraz jaśniej. Purwa mać! Po co ona to zrobiła?! Po chwili się wybudziłem. Przyzwyczaiłem wzrok do światła i powiedziałem ochryple:
-Gdybym był zupełnie zdrowy, to w tym momencie przytuliłbym Cię i pocałował, ale nie jestem zdrowy-Powiedziałem. Szybko podniosłem się i wybiegłem z tej jaskini, w której byłem.


<Zan?>

Od Zera BlackFire CD Isabelli

Uwielbiałem uczucie zimnej wody spływającej po ciele. Przynosiło ono niezmierną ulgę, było pomocą w opanowaniu głupich zapędów. Zakręciłem kurkiem i ciecz przestała wylatywać. Powierzchownie przetarłem się ręcznikiem i ubrałem na siebie bokserki. No cóż... Jakoś nie byłem przyzwyczajony do spania mając na sobie coś więcej niż bieliznę. Ułożyłem pozostałe ubrania, zaś ręcznik rozwiesiłem na grzejniku, by mógł w spokoju wyschnąć. Wyszedłem z, nadal dusznej, łazienki i udałem się do pokoju sypialnego. Uśmiechnąłem się na widok Isabelli. Spała słodko wtulona w dywan. Kucnąłem obok niej i powoli, z delikatnością godną anioła, podniosłem ją z podłogi. Ułożyłem ciemnowłosą dziewczynę i ucałowałem w czoło. Nawet mnie zdziwiło to rozczulanie się nad tą drobną istotką.  Już chciałem wynieść się na fotel, ale zostałem powstrzymany. Spojrzałem na Iskę, która śpiąc zdołała złapać mnie za rękę. Mruczała coś o tym, żeby króliczek nie uciekał, bo będzie smutna. Eh... Senne wizje ma. Wdrapałem się na łóżko i położyłem obok niej, bo co innego miałbym zrobić?

<Iskaaa?>

Od Clouie

Byłam nowa w watasze . Postanowiłam gdzieś się przejść . Poczułam , że ktoś do mnie podbiega i łapie za kark . Odwróciłam się . Zobaczyłam mniejszą od siebie waderę .
-Ty jesteś nowa , tak ? - zapytała
-Tak -odpowiedziałam . Wadera się uśmiechnęła .
-Ja w sumie też niedawno dołączyczyłam -powiedziała .
<Ruby ? >

Od Dijstry CD Cutt


-no chodź tu..no chodź a obiecuje że nawet nic nie poczujesz-warknąłem do królika i próbując go złapać w celu konsumpcji potknąłem się o kamień i łbem zaryłem w dziurawą kłodę. Podniosłem się i zacząłem chodzić z kłodą na łbie, Cutt jarała się że myślałem, że jej żyłka pęknie, rozwścieczony rozwaliłem kłodę i powiedziałem
-no dobra zabawa się kończyła!-tupnąłem łapą i królik podpalił się i teraz wyglądało to tak, że zwierze zaperniczało jakby miało torpedę w tyłku, umarł ze spalenia. Śmierdział spalenizną ale mięso było chrupiące i mniej krwiste

<?>

Od Dijstry CD Moon

-wadery...-prychnąłem i nadal ćwiczyłem polowanie i tak przez godzinę i rezultatów brak
nagle Moon wskoczyła do akcji pomogła mi w polowaniu. Dało się z nią wytrzymać
ale strasznie była nerwowa. Stanęliśmy na wzgórzu, Moon zajadała jelenia a ja z góry obserwowałem mojego odpowiednika jak podrywał Avę.

<?>

Od Cutt CD Dijstry

- Słuchaj, ja jestem ŚMIERTELNA.
- A.. Ale jak to?! - wyjąkał.
- Jestem wilkiem nietypowym, ale śmiertelnym. Wiem, że to dziwne, ale to prawda.
A teraz.. Idę na polowanie. Głodna jestem.
Dijstra popatrzył się na mnie z przerażeniem, głośno przełknął ślinę.
- No dobraaaa... - nie wiedział co mówił.
~**Na łące**~
Z łatwością dogoniłam pięknego i dorodnego jelenia. Zawlokłam go pod drzewo i zaczęłam jeść. Potem miałam niezłe kino, ponieważ Dijstra przez ponad godzinę próbował dogonić małego zająca.
< Dijstra? xD>

Od Zan CD Newta

Napiłam się widy Z TEJ STRONY JEZIORA.
- Newt, to ja, Zan.
Brak odpowiedzi.
- Newt...?
Cisza.
- NEWT DO CHOLERY JASNEJ! NIE UMIERAJ!
Wzięłam go na grzbiet i pędem pobiegłam do watahy.
Zajrzałam do sklepiku i kupiłam* Eliksir Życia. Pędem wlałam go do pyszczka Newta.
- Stary... Nie kop w kalendarz! Błagam Cię!
<Newt? Obudzisz się? I nie miałam dostępu do kompa, więc pomysl legł w gruzach ;-; >
kupiłam*- nie mam dostępu do kompa, więc później zapłacę za Eliksir Życia ;)

Od Zera BlackFire CD Avy

Wszystko co do Avy prysnęło. Iki uświadomiła mi, że to nie była miłość, a jedynie żałosne zauroczenie. Kotka usiadła obok mnie i zamruczała nerwowo, spoglądając kątem oka na waderę.
- Nie strzęp sobie nerwów, Iki. Szkodzą urodzie.- szepnąłem
Schyliłem się i zaczerpnąłem trochę lodowatej wody. Naprawdę mocno mnie suszyło, jak jeszcze nigdy. Po zaspokojeniu pragnienia wstałem i ruszyłem do jaskini.

<Ava? Jednak ja myślę, że powinnyśmy zakończyć to opowiadanie>

Od Iski CD Zera BlackFire

Byłam w szoku, jak Zero wpadł do łazienki i zobaczył mnie w "całej okazałości".
Gdy wyszłam, usiadłam na łóżku. Zaskrzypiało.
- Czy to taki dźwięk słyszałeś? - zapytałam skrzypiąc łóżkiem.
- No... Coś takiego.
- To łóżko! - zaśmiałam się.
Wlepił we mnie zdziwiony wzrok.
- Nie gniewasz się za to, że.... Otworzyłem Ci drzwi łazienki?
- Nie. - zachichotałam. - Teraz ty możesz się iść myć.
Chłopak wziął rzeczy i podreptał do łazienki.
Położyłam się na łóżku. Byłam bardzo zmęczona i nawet nie wiedziałam kiedy, zasnęłam na łóżku, po czym <nie czując nic> spadłam na ziemię.
< Zero? Tyś się tak napracowała, a ja takie gówno za przeproszeniem wstawiam... ;-; >

Od Moon CD Dijstry

A to dupek! Pobiegłam za nim (w trakcie zmieniając się w waderę). Wskoczyłam przed basiora, torując mu drogę.
- Dijstra, do kurwy nędzy!- warknęłam i popatrzyłam mu prosto w oczy- Nie chciałam grzecznego chłopca, który byłby na każde kiwnięcie palcem. Źle mnie wtedy zrozumiałeś... Bo z "delikatnością" to chodziło mi o sprawy... ekhem... cielesne. No ale jak nie to nie.
Powiedziałam to, co miałam powiedzieć i ustąpiłam drogi basiorowi. Skierowałam się na jedną ze ścieżek.

<Dijstra? Puf! Ta zabójcza szczerość :p>

Od Avy CD Dikstry

budziłam się wcześnie rano. Wyszłam z jaskini. Gy już wybiegłam, przyspieszyłam. Nadal byłam w ludzkiej postaci. Usiadłam przy brzegu jeziora i napiłam się wody. Zaczęłam śpiewać przepiękną piosenkę. Gdy już skończyłam zobaczyłam Dikstrę.
- Witaj - rzekłam uśmiechając się do basiora.
- Witaj - odpowiedział odwzajemniając uśmiech. 
<Dikstra?>


Od Urazy - Nie można sobie wyczarować skrzydeł!

Od Zera BlackFire CD Iski

Uwielbiałem jej towarzystwo. Była wprost słodka w swoim bycie. Położyłem się na łóżku i martwym wzrokiem wgapiałem w delikatne, krwistoczerwone okręgi wyryte na nieskazitelnie czarnym suficie. Dlaczego wybrałem akurat ten pokój, ten apartament w tym hotelu? Był to jeden z moich codziennych kaprysów. Ot taka zwyczajna zachcianka. Choć może chciałem zaimponować obiektowi moich westchnień? Huh... Obiekt westchnień... Jak to wspaniale brzmi... A jeszcze kilka godzin wcześniej nie wiedziałem, czy Isabella w ogóle żyje, czy nie jest przez kogoś "zaklepana". Jakże mi ulżyło, kiedy tak ciepło ponownie przyjęła mnie do swego kruchego serduszka. Uniosłem kąciki ust, wykrzywiając twarz w grymasie jakim był promienny, wyrażający rozmarzenie uśmiech. O czym marzyłem? Zapewne o czymś, co nazywało się przyszłością. Nie, ta nazwa kompletnie nie pasowała do mojego aktualnego stanu psychicznego, jak i fizycznego. Zauroczony zostałem przez dwie kompletnie odmienne damy- nieugiętą Avę oraz przesłodką Isabellę. U tej pierwszej uczucia moje zapewne były niestałe jak wiatr, zaś u drugiej... Do niej ciągnęło mnie jeszcze za tych świetlanych czasów, kiedy wszyscy żyli w błogiej nieświadomości przerażającego jutra.Zasłoniłem ręką oczy, zaciskając dłoń w luźną pięść. Musiałem wyglądać jak jakiś udający chorobę nastolatek, który nie zamierzał iść do szkoły z powodu sprawdzianu. W sumie... Chyba tak właśnie było. Jednak ja nie symulowałem, a naprawdę byłem w złym stanie zdrowotnym. Wspaniałe uczucie, tak słodkie i niewinne przeszywało mnie na wylot z dwóch stron, atakowało jak zdenerwowany, sprowokowany wąż. Podniosłem się do pozycji siedzącej, "zbudzony" cichym dźwiękiem. Czyżby Iska opuściła nareszcie łazienkę? Przeciągnąłem się leniwie i zwlokłem swe cielsko z łóżka. Robiłem to z niechęcią, gdyby nie zasady wpajane mi przez rodziców... przepraszam, przyszywanych rodziców... już dawno leżałbym plackiem i smacznie chrapał, wtulony w ciemnowłosą piękność. Wyjąłem jeden z jedwabistych ręczników, zabrałem ubrania na przebranie i grzecznie (choć z wewnętrznym oporem, jakbym coś przeczuwał) podreptałem do łazienki. Przez niewielką szybkę widać było, że ze środka sączyło się światło.
- Pewnie Isi zapomniała je wyłączyć.- tłumaczyłem
Zapukałem lekko, jednak nie doczekałem się jakiejkolwiek odpowiedzi. Nacisnąłem na zimną klamkę i otworzyłem drzwi. Z pomieszczenia wydobyła się fala gorąca. Lecz to nie przez to przybrałem barwę dorodnego buraka. Miałem przed sobą dorosłą już kobietę w pełnej okazałości. Policzki zaczęły piec mnie niemiłosiernie na widok jej wręcz idealnego ciała. Popatrzyła na mnie nieco spanikowanym wzrokiem. Szybko zasłoniłem oczy i ułożyłem swoje ubrania na szafeczce.
- Zero! Zboku!- pisnęła
- Przepraszam Is... Myślałem, że już wyszłaś...- zacząłem się tłumaczyć, nadal zasłaniając oczy
Szybko wycofałem się z łazienki.
- Ale wiesz Isi... Jesteś naprawdę piękna i nie masz się czego wstydzić.- powiedziałem, zamykając drzwi i zostawiając dziewczynę samą w dusznej toalecie

<Isabella? Długie! Udało się!>

26 wrz 2015

Od Avy CD Zera

Siedziałam przy brzegu jeziora zastanawiając się co począć. Usłyszałam za sobą szmer i odwróciłam się. Zero ku mojemu zdziwieniu szedł w moją stronę. Z powrotem się odwróciłam z obojętnością. Ciekawe po co przyszedł. Nadal wpatrując się w jezioro głaskałam Mgiełkę siedząca mi na kolanach. Zero usiadł trochę dalej ode mnie.

<Zero?>

Od Newta CD Zan

Nadal tam leżałem. Niewiele czułem. Nic nie widziałem. Ciemność, od czasu do czasu ból. W większości migawki wspomnień. Teresa, Harriet, Sonya...Chuck, Minho. Tylko wspomnienia z czasów Labiryntu. Boże, wręcz tęsknię za tym. Wszystko było takie proste. Teraz straciłem przyjaciółkę, a Pożoga nadal niszczy mi życie. Po chwili wyczułem czyjąś obecność. Zan? Niee, nie przychodziłaby tu. W sumie i tak chyba leżę koło jeziorka, może to jednak ona. Czułem się jak na Nirwanie. Boski stan, czasem bolesny. To chyba jedna z lepszych możliwych śmierci...Taa, stanowczo. Nagle usłyszałem czyjś głos. Nie wiem, co mówił. Może mi groził, może był smutny, może wesoły, albo przerażony. Po prostu głos. Nie umiałem rozpoznać jego wyrazu. Uśmiechnąłem się. Znaczy chyba. Potem wyszeptałem:
-Kimkolwiek jesteś, uciekaj. Nie widzę Cię, ale wiem, że jesteś. Po prostu oddal się, napij się wody po drugiej stronie. Ja tutaj umieram.-Znów ból, a potem dziwna jasność. Czy nareszcie umarłem?

<Zan?>

Od Dijstry CD Moon

-nie chcę twojej pomocy, od chędoż się!!-warknąłem na nią
Moon nadal nie ustępowała, przysunęła się bliżej
-czemuś się zlał na drzwi?-spytała groźnie
-bo miałem taki kaprys!-odgryzłem się
Odszedłem zostawiając ją samą

<Moon>jeśli chcesz kogoś grzecznego zagadaj do Dikstry

Od Iski CD Zera BlacFire

Zarumieniłam się lekko, gdy Zero wziął mnie na kolana i zaczął przytulać niczym pluszaka.
Było to miłe i na prawdę zdziwiłam się, że to akurat JA, a nie ta wadera, którą wcześniej poznał.
~**Bardzo ciekawy moment ogladania filmu, raczej pominiemy xD**~
Po filmie okropnie chciało mi się spać. Poszłam się umyć.
< Zero? Podgladasz ją? 8D xD i po prostu spierdolił te opko :') >

Od Zan CD Newta

~**Kilka godzin później**~
Bardzo chciało mi się pić. Jednakże byłam w mieście. Kasy brak. Musiałam wrócić do watahy, nad jezioro. Droga prowadziła przez Las Samobójców. Idąc przez park, usłyszałam dwie dziewczyny, które szeptały:
- To dziwne. Coraz częściej widzę, jak ludzie tu wchodzą, ale potem już ich nie ma. Zabijają się tam, czy co?
Nie zwróciłam na to uwagi.
***W lesie***
Czułam na sobie czyiś wzrok. Niepokoiłam się trochę, ale szłam  dalej. Po chwili znów zmieniłam się w wilka.
Nagle poczułam, jak coś uciska mnie na szyi.
~Hycle~ - jęknęłam w myślach.
Pewnie wzięli mnie za jakiegoś Samoyeda który był ufarbowany.
Wyrwałam się tym szaleńcom, lecz zaczęli mnie gonić.
Zgubiłam ich w pewnym momencie.
Pobiegłam nad jeziorko, gdzie leżał Newt.
<Newt? Brak weny na końcówkę xd>

Od Zera BlackFire CD Iski

- Jasne.- odparłem
W sumie film był nawet lepszy niż jakieś tam wygibasy na macie. Isabella poszła zrobić pop corn i wziąć coś do picia. Ja zaś zająłem się przygotowaniem laptopa i telewizora. Zajęło to dosłownie chwilę- wystarczyło podłączyć jedno do drugiego. Włączyłem jakiś co po straszniejszy film, chyba miał tytuł "Kronika Opętania". Usiadłem na łóżku. Wyświetlały się te nudne napisy wstępne, loga firm i.t.d. Iska przyszła akurat wtedy, kiedy pojawiły się pierwsze sceny. Dziewczyna podała mi miskę z pop corn'em i chciała usiąść. Ja niewiele myśląc przyciągnąłem ją do siebie i usadowiłem na swoich kolanach, jednocześnie tuląc się do niej jak do przytulanki.

<Iskaaa? To takie słodkie, że aż fe :p>

Od Iski CD Zera BlackFire

Rozłożyłam planszę.
- O kur... - mruknęłam.
- Co jest? - zapytał basior.
- No, bo... My będziemy grać, ale kto pokręci na jakie kolory mamy stanąć? -zapytałam.
- Nosz kur... Masz rację, noo... Może obejrzymy jakiś film? - zaproponowałam.
< Zero? Mała zmiana planów XD>

Od Moon CD Dijstry

Zlał mi się na drzwi palant jeden! A ja starałam się mu jakoś pomóc! Nosz kur... Kultury trochę! Następne dziesięć minut zeszło mi na sprzątaniu tego ohydztwa. A potem? Potem z lubością oglądałam zmagania Dijstry z jeleniem. W sumie to było zabawne. Taki duży chłopiec, a nie potrafił poradzić sobie ze złapaniem ofiary. Prychnęłam, kiedy nie udało mu to się już chyba dziesiąty raz tego dnia. Eh... Moon, będziesz tego żałowała... Ubrałam cięższe buty i opuściłam bezpieczny domek. Podeszłam do dość niezadowolonego czerwonego i kucnęłam, patrząc na efekt jego pracy.
- Może następnym razem mogłabym ci jakoś pomóc, co?- rzuciłam, jakby od niechcenia- Bo w takim tempie to możesz paść z głodu.

<Dijstra? Wielkoduszność lvl hard :V>

Od Dijstry CD Moon

-ale ja tego nie potrafię-zawyłem
Moon nie odpowiedziała, odpuściłem. Zlałem się na drzwi i poszedłem sobie
potrenować polowanie na jelenie z którymi też miałem problem, niestety polowanie nie miałem we krwi. Wtedy Moon wyszła z domu.
Spojrzałem na nią, obróciłem oczami.
Dopiero po godzinie dorwałem jelenia, ale małego :/

<Moon>nie idzie mi polowanie

Od Moon CD Dijstry

Zaczęłam się śmiać, widząc starania samca. On był AŻ tak głupi, żeby próbować wyważyć drzwi? Złapałam się za brzuch i aż uklęknęłam pod wpływem napadu "głupawki".
- Idioto, to czarna magia!- wydusiłam wreszcie
- Nie jestem idiotą!
Wzięłam głębszy wdech, spróbowałam się jakoś opanować. Spokojnie... Raz... Dwa... Trzy. Huh, udało się. Wyraz mojej twarzy ponownie stał się obojętny. Podniosłam się z pozycji klęczącej i przeciągnęłam lekko.
- Weź głębszy wdech, pomyśl o czymś przyjemnym.- mruknęłam- Umiejętność zmiany postaci siedzi w każdym z nas. Musisz być tylko odpowiednio skupiony i odprężony.

<Dijstra? Moon taka pomocna XD>

Od Dijstry CD Moon

-ale ja nie umiem czegoś takiego-warknąłem
-w takim razie cię nie wpuszczę-oświadczyła
Wyszczerzyłem się, kopnąłem w drzwi i mając nadzieję że je rozwalę poczułem ból w kościach. Odszedłem trochę i rozpędziłem się i myślałem że rozwalę drzwi całym ciałem walnąłem w drewniane drzwi i zamiast je rozwalić leżałem pod wycieraczką w dziwnej pozycji cały obolały
-to jakaś magia,czy co?-zdziwiłem się

<Moon wytłumacz się default smiley xd>

Od Moon CD Dijstry

A więc jednak poddał się? Oj Moon... Nie wyszłaś z wprawy. Uśmiechnęłam się sama do siebie i skręciłam w prawo, znów zatapiając się w lesie. Za sobą słyszałam głośne kroki basiora. Czułam na sobie jego nachalne spojrzenie, jednak odpierałam pokusę odwrócenia się w stronę Dijstry.  Po prostu nie było to potrzebne. W oddali zamajaczył niewyraźny kształt, który z każdym krokiem nabierał ostrości. Przybrałam ludzką postać i zatrzymałam się przed niewielkim domkiem z bali. Uwielbiałam akurat taki typ budowy i dlatego odnowiłam owy budynek, a potem przeznaczyłam go do użytku własnego. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka, zatrzymując się w progu.
- Dodatkowa zasada.- burknęłam- Przemień się w człowieka, dopiero wtedy pozwolę ci wejść.

<Dijstra? Hue hue hue>

Od Dijstry CD Moon

-niech cię to lepiej nie interesuje,demonie-pokazałem jej język
Wadera zmusiła mnie małym liźnięciem w brzuch a później otarła się o mnie
co sprawiło że zacząłem pachnieć jej feromonami
-jestem Dijstra- wyszczerzyłem się
-mhm, ja Moon, jak księżyć-przyłożyła głowę do mojego podbródka ale natychmiast odeszła
Jak wierny piesek powędrowałem za nią z wywalonym językiem i od czasu do czasu...zaglądałem jej pod ogon hehe

<?>

Od Moon CD Dijstry

Odsunęłam się od wilka i oblizałam usta.
- I na pocałunku poprzestaniemy.- oznajmiłam
- Chyba sobie śnisz! Mogę cię zmusić.- odpowiedział lekko podburzony
Delikatnie przewróciłam samca i zbliżyłam twarz do jego twarzy.
- Będziesz delikatny, to dostaniesz więcej.- wyszeptałam- Siłą nic nie zdziałasz przeciwko demonowi. I... nawet nie zdradziłeś mi swojego imienia, słodziaczku.
Zrobiłam urażoną minę i przekrzywiłam lekko głowę. Naprawdę ciekawiło mnie to, jak się nazywał.

<Dijstra? :p>

Od Dijstry CD Moon


-dziewczynko, ty wiesz do kogo mówisz?-spytałem i nawet nie mocno trzasnąłem ją w bark, upadła-nie jestem jakimś tam wilkiem jak ty, jestem alter ego
-i co w związku z tym?-spytała i podniosła się
Zaśmiałem się
-nie można mnie zabić, ani urwać to i owo, musiałabyś zabić mojego odpowiednika-uśmiechnąłem się-ale super że jesteś chętna i jakby odczułem nie masz wątpliwości jeśli jeszcze raz cię pocałuję??
Wadera zmarniała i nastawiła usta jak na pocałunek, oblizałem się i pocałowałem ją znowu

<?>

Ps'ki od Melody/Tenebris: Moon to demon, jest silniejsza od zwykłych wilków :p

Od Moon CD Dijstry

Jego iluzja wytrzymała dosłownie ułamek sekundy, a potem mój umysł uodpornił się na jej działanie. Mimo to odwzajemniłam pocałunek, następnie odsuwając się od basiora. Uśmiechnęłam się wyzywająco.
- Jeszcze raz użyjesz wobec mnie siły, a stracisz to i owo.- wskazałam na jego język i krocze
- Przekonamy się.- tu zapewne spróbował mnie zahipnotyzować- Jak ty?!
- Jestem odporna na twoje sztuczki.- prychnęłam- Więc albo będziesz wobec mnie delikatny albo nie dostaniesz ode mnie tego, czego chcesz. I ja nie boję się użyć siły ani mocy w samoobronie.

<Dijstra? Hy hy hy... Ona tak na serio xD>

Od Tenebris CD Kahir'a

W sumie to też zrobiłam się nieco głodna. W końcu pora obiadu minęła już jakiś czas temu, a od rana nie miałam niczego w pyszczku. Pokiwałam twierdząco głową i (już chyba setny raz tego dnia) uśmiechnęłam się.
- Czemu by nie?- odparłam- Pójdziemy do miasta, dobrze?
- Spoko.
Znów użyłam mocy i przybrałam ludzką postać. Wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy- torebkę i płaszcz.
- No... Gotowa. Możemy już iść.- oznajmiłam

<Kahir? Matko, jakie to krótkie wyszło .-. Przepraszam, nie miałam pomysłu>

Od Avy CD Kahira

Nie wiem po co mi mówi że ma takie skojarzenia. Chciał mnie tym obrazić? Za co? Próbowałam ukryć swoje oburzenie wlepiając wzrok w ziemię.
- Wolę się trzymać z dala od tłumów... - rzekłam cicho i spojrzałam na skrzydła, które mi wyrosły przed chwilą.
Kahir spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem. Przyglądał się uważnie moim skrzydłom.

<Kahir?>

Od Dijstry CD Moon

Spojrzałem na waderę, chyba się jej spodobałem hehe. Oblizałem się i podszedłem do niej
-no witaj-powiedziałem i palcem przejechałem po jej podbrudku
Wadera wpatrzyła się we mnie, uśmiechnęła się
-a gdzie co to twój ogonek ode mnie chciał?-spytałem ponownie i spojrzałem jej w oczy
-ja tak tylko chciałam...
-nie że chciałaś, tylko miałaś chyba jakiś powód-oblizałem się
Za hipnotyzowałem ją, jej źrenice się zmnięjszyły się
oblizałem się poraz kolejny i powiedziałem
-nie trzeba było tego robić, albowiem będę już twoim koszmarem
po czym pocałowałem ją wsadzając jej język do gardła

<?>Oto moja odpowiedź default smiley xd

Od Paula

Stałem nadal nad waderą .
-Może jednak ci pomóc ? -zapytałem .
-Nie - burkneła .
- Na pewno , nic ci się nie stało ? - spytałem żeby się upewnić .
-Nie , nie , nie , dwa razy tyle nie , jeszcze cztery razy tyle nie i jeszcze trochę nie ! -powiedziała lekko podenerwowana .
Dostałem nagle olśnienia .
-A może zanieść cię do jaskini , pewnie jesteś zmęczona , co ? - zaproponowałem .
- Dobra , ale nie dlatego , że jestem jakaś zmęczona , czy coś , tylko dlatego że nie chce mi się iść -odpowiedziała . Wziąłem ją na ręce .i zaniosłem ją do jaskini . Popatrzyłem na nią -spała .
Położyłem ją na moim łóżku -chyba nic się nie stanie jak raz się z nią prześpię ...
<Ruby ?>

Od Kahir'a CD Tenebris

W myślach poszukiwałem ciekawych pytań, jednak w mgnieniu oka zniknęły.
-Przyznam, że jestem wielu rzeczy ciekaw. Ale nie będę Cię zamęczał.
-Śmiało, odpowiem.... - Dziewczyna spojrzała się na mnie z szerokim uśmiechem. Odwzajemniłem uśmiech i nagle się zakrztusiłem. Próbują odkaszleć to wstałem i podniosłem ręce. Tenebris spojrzała się na mnie dziwacznie.
-Co Ty robisz?
-Za... zakrztusiłem się. 
-Widzę, wiele przykrych rzeczy Cię spotyka...
-Nie mogę zaprzeczyć. - Uchyliłem łeb. - Mam ochotę coś zjeść. Może wybierzemy się na obiad?
__________
Tene? Żem głodny.

Od Kahir'a CD Avy

-Nie chcę być nieuprzejmy, ale czy tylko mi się kojarzy ta "ksywka" z odbytem? - Zaśmiałem się głośno ocierając swój nos kciukiem.
-Że co?!- Wsłuchała się w moje słowa, a po zrozumieniu ich oburzyła się.
-Ano. Ale mam znajomości, dowiem się szybciej czy później skarbie. - Warknąłem z ironią.  Dziewczyna zamknęła oczy chcąc się uspokoić.
-A więc odby... Frostbyte. Może wyskoczymy gdzieś na miasto? - Usiadłem na pobliskim kamieniu, a raczej próbowałem. Był śliski przez co zleciałem na ziemię. Szybko wstałem i strzepnąłem śnieg.
___________
Avaaa? .-.

Od Dijstry CD Cutt


-ta, a ja nie jestem zwykłym wilkiem, ja też jestem nieśmiertelny(wiem nie napisałem tego w form) do czasu gdy Dikstra umrze, jeśli on umrze, umrę i ja!-warknąłem
Zaśmiała się i odeszła, splunąłem jej pod łapy. Cutt nadal jednak kaszlała
zaśmiałem się i poszedłem do zimnej wody aby schłodzić ból

<?>
Notka od Cutt: Cutt jest śmiertelna ;)

Od Cutt CD Dijsrty

Złapałam nareszcie powietrze. Ten skurwiel chciał mnie udusić. Ma za swoje- oberwałam mu niezły kawał skóry. Zaczął lizać swoją mocno krwawiącą łapę. Miałam ochotę zrobić mu jeszcze większą krzywdę. Ale jakoś po chwili mi się odechciało... Nie wiem czemu.
- Aleś mi krzywdę zrobił? Taka wielka, że aż niewidoczna. Maleńkie zadrapanie na policzku.
- Gdybym Cię nie puścił, już byś nie żyła.
- Na pewno. - zaśmiałam się sarkastycznie.
Dijstra chciał się ponownie na mnie rzucić. Jednakże nie miał takiej mocy jak ja-bardzo szybkie gojenie się ran. Mając zamiar się na mnie rzucić, usłyszałam tylko chrząkanie kości i jego jęknięcie.
Zaśmiałam się gorzko.
<Dijstra?>

Od Moon Do Dijstry

Cholerna zima! Zimno, wszędzie śnieg, który moczy łapy... Zaklęłam szpetnie, trafiając w kolejną kałużę. Tak, najgorsze były momenty, kiedy zaczynało się ocieplać. Dosłownie wszystko było mokre, czasem lepkie i nieznośnie ohydne. Pewnie popsułoby każdemu humor. Wyszłam z lasu na prostą dróżkę. Ku mojemu zdziwieniu ( i szczęściu) ziemia nie zamieniła się w błoto. Uśmiechnęłam się pod nosem. Zaczęłam nią iść, wciąż ukradkowo oglądając się na boki. Nie znałam tego terenu, więc moje zachowanie było raczej normalne. W oddali zobaczyłam coś czerwonego. A to "coś" okazało się być sporym basiorem. Sprawiał wrażenie ponurego, wrogo nastawionego do wszystkiego co się ruszało i nie ruszało. Hm... Może by tak go zaczepić?- pomyślałam. Jednak zrezygnowałam z zagadania do niego, to mogłoby być ryzykowne. Za to przechodząc obok niego- niby niespecjalnie musnęłam go ogonem.

<Dijstra? Jaka reakcja na "zaczepki" Moon? xD>

Od Dijstry CD Cutt

-Stawaj, skoro taka harda"dawna zabójczyni" nie rozśmieszaj mnie
Cuttle tym razem zrobiła skok na mnie, po prostu strzeliłem ją szponami w pysk aż trysnął mały wachlarzyk krwi i zachlapał na pobliski kamień, zacząłem ją dusić, natomiast Cutt swoimi szponami tylnych łap powbijała mi się w uda
-Osz kur*a-zakląłem ale nadal ją dusiłem tym razem mocniej, Cutt nie mogła złapać powietrza, wbijała mi się mocniej aż swoimi szponami doszła do rozdzierania mi nogi i wyglądało to tak jakby mi mięso wystawało, ból był niesamowity ale tym gorzej dla niej.
W końcu nie wytrzymałem bólu i puściłem ją, zakaszlała i starała się złapać oddech, a ja tym czasem wylizywałem sobie rany w udzie.

<?>

Od Cutt CD Dijstry

- Jesteś żałosny. - zaśmiałam się.
Basior skoczył na mnie, ale ja odepchnęłam go tylnymi łapami.
- Nie dasz razy z dawną zabójczynią. - oblizałam się z krwi.
Podeszłam do jeziorka, aby napić się wody. Do przewidzenia było to, że Dijstra wykorzysta moment i się na mnie rzuci. Wtedy też po prostu się schyliłam.
<Dijstra? Brak weny xd>

Od Newta CD Zan

Wadera mówiła wszystko tak, jakby była to moja wina. Położyłem się, a kilka motylków odleciało z okolicy. Zan po prostu szła dość szybko w losową stronę. Znów ten ból głowy, a potem serca. Chciałem złapać jakąś mysz, bez fujowego powodu. Gryzoń jednak uciekł. Upadłem z bólem na ziemię, a moje ciało ogarnęły drgawki. Wszystko znów mnie bolało, oczy mi łzawiły, a ja nie mogłem nic zrobić. Nie widziałem już Zan. Nie mogłem myśleć o niczym innym, niż o bólu. Zan sobie poszła, a ja teraz umierałem.


<Zan?>

Od Dijstry CD Cutt

-aleś ty sadystyczna-prychnąłem
-a ty co!!-warknęła i rzuciła we mnie kawałkiem odgryzionej głowy jelenia
Uchyliłem się nad nadlatującym rogatym i zakrwawionym łbem jelenia, walnął w drzewo a jego przekrzywione martwe oczy spoczęły na mnie, wyszczerzyłem się szyderczo
-ja, mogę być o wiele groźniejszy, i to nie dla samego jelenia-zaśmiałem się szyderczo
-co masz na myśli?-spytała cała we krwi
-domyśl się-wyciągnąłem szpony i spojrzałem na nie obserwując czy nie ma jakiegoś wyszczerbku

<?>

Od Dikstry CD Avy

-trzymaj się z daleka od niego, dla własnego dobra-spojrzałem na nią
Ava pokiwała głową, zmarniała, zaprowadziłem ją do jej jaskini a potem poszedłem do siebie. Od razu poszedłem spać i zacząłem śnić o niewyobrażalnych bzdurach default smiley xd
~~~~~~~~Następny dzień~~~~~~~~~~~~~~
-znowu ten parszywy dzień-jęknąłem budząc się
Wstałem, pierwsze co to poszedłem nad rzekę i opłukałem gardło i wskoczyłem aby się umyć.Tam spotkałem Avę

<?>

Od Exana CD Urazy

Kopnąłem ją w biodro, wytrąciłem sztylet wyleciał w powietrze i wylądował w mojej łapie
i tym razem ja, ją miałem na widelcu
-zwą mnie królobójcą-oblizałem się
Urazę jakby oświeciło, wywaliła oczy na orbitę i zalała się potem
-to ty zabiłeś czterech alf?-spytała
-tak, ale skończyłem z tym-wyrzuciłem sztylet w trawę i uwolniłem ją-i nawet cieszę się że z tym skończyłem

<?>

Od Prusu CD Cuttle

Moja mała, prowizoryczna strzelnica wyraźnie spodobała się Cuttle. Przeszłam w najbardziej odosobnione miejsce w piwnicy, dźwigając kuszę na ramieniu. Stanęłam w odległości kilku metrów od tarczy i naciągnęłam cięciwę. Usłyszałam ciche "klik" i umieściłam strzałkę na kuszy.
- Cutt, jak sobie tam radzisz?- zawołałam, jednocześnie strzelając do celu

<Cutt?>

Od Ejme cd Alphonseę

Nagle jego wyraz twarzy z zapłakanego zmienił się w twarz zabójcy. Szczerzył do mnie kły i obserwował dokładnie każdy mój ruch. Skup się Ejme przypomnij sobie słowa trenera "Najważniejsza w każdej walce jest koncentracja". On wykonał pierwszy ruch rzucił się na mnie a ja zrobiłam szybki unik i przy okazji odepchnęłam go dalej tylnymi łapami. Czułam że adrenalina adrenalina bierze Górę zaczynam mieć ruchy zabójcy sprzed lat. Nie mam zamiaru go skrzywdzić muszę się bronić puki przemiana dobiegnie końca. Rzucił się ponownie lecz był szybszy, jego pazury przebiły moją Skórę na brzuchu z trzech ran kapała krew. Upadłam z bólu ale szybko się podniosłam.
- Przepraszam za to co teraz zrobię.
Wpatrywałam się w wilka, skupiłam się i zanim skoczył w moim kierunku, upadł z bólu i głośno piszczał. Trzymałam go w tym stanie przez chwile i odpuściłam zaklęcie.
Al?

Od Zan CD Newta

Byłam na niego wtedy wyjątkowo zła. Miałam ochotę dać mu teraz w pysk. W sumie nic lepszego nie przychodziło mi teraz do głowy.
- Czego? - warknęłam.
- Porozmawiajmy, proszę! To nie moja wina, że akurat mnie zaatakowała tak jebana choroba!
- Nie mamy o czym gadać. - burknęłam i odeszłam.
<Newt? Brak weny xD. Masz szczęście-nie dała mu w pysk xDDDD>

Od Zera BlackFire CD Isabelli

Uniosłem pytająco brew, kiedy usłyszałem propozycję dziewczyny. Sam wybrałbym bardziej oglądanie filmu. Jakoś nigdy nie miałem okazji na granie w planszówki i inne tego typu gierki. No ale... eh... miałbym odmówić Isabelli?
- Spoko, czemu by nie.- odpowiedziałem, lekko wzruszając ramionami
Is zaczęła wypakowywać to, co było w sporym pudełku. Rozłożyła jakąś matę z oczojebną mieszanką różnych kolorów i karton również z tymi barwami i strzałką.

<Isabella? :p>

Od Ejme CD Philla

- Ja bardzo chęt..- usłyszałam coś- słyszysz to ?
Skupiłam się i próbowałam usłyszeć to jeszcze raz.
- Tak słyszałem.
Zauważyłam kawałek ciała i rzuciłam w tamtą stronę zaklęcie bólu. Coś cicho piszczało, razem z Phillem powoli tam podeszliśmy. Gdy zobaczyłam co to było wybuchnęłam śmiechem i zdjęłam zaklęcie bólu.
- Królik liczyłam na coś lepszego- powiedziałam przez śmiech, zwierzątko zniknęło w zaroślach- względem tego polowania ja bardzo chętnie może sie trochę tego poducze.
Phill?

Od Newta CD Zan

-PRZESTAŃ!-Krzyknąłem, lecz nie do Zan, tylko do tej fujowej choroby. Purwa, no! Zan pobiegła gdzieś, a ja dyskretnie za nią. Usiadła gdzieś przy wodzie, dokładniej mówiąc, przy jeziorze. Zaczęłą śpiewać pod nosem jakąś piosenkę:

Just gonna stand there and watch me burn
But that's alright because I like the way it hurts
Just gonna stand there and hear me cry
But that's alright because I love the way you lie
I love the way you lie...


Znałem tę piosenkę. Zacząłem śpiewać z nią:

I can't tell you what it really is
I can only tell you what it feels like
And right now there's a steel knife in my windpipe
I can't breathe but I still fight while I can fight
As long as the wrong feels right it's like I'm in flight
High of a love drunk from my hate
It's like I'm huffing paint and I love it the more that I suffer
I suffocate
And right before im about to drown she resuscitates me
She fucking hates me and I love it
Wait where you going I'm leaving you
No you ain't come back
We're running right back
Here we go again It's so insane
Cause when it's going good it's going great
I'm Superman with the wind in his back
She's Lois Lane but when it's bad it's awful
I feel so ashamed I snap who's that dude
I don't even know his name
I laid hands on her
I'll never stoop so low again
I guess I don't know my own strength


Spojrzała w moją stronę. Zmarszczyła brwi i odwróciła się.


<Zan?>

Od Phill CD Ejme

Panowała cisza, którą ktoś musiał przerwać. Ejme jednak się nie odzywała. Więc powiedziałem:
- Może pójdziemy jutro na polowanie?
Kiedy o to zapytałem, nie byłem głodny, ale rano już na pewno będę.

< Ejme? Brak weny... >

Od Zera BlackFire CD Avy

Wysiłek fizyczny działał na mnie kojąco. Jakiekolwiek zajęcie jeszcze bardziej- stwierdziłem, pochylając się nad ledwo żywą łanią. Wyszczerzyłem kły i z lubością zatopiłem je w gardle ofiary. Zwierzę wydało z siebie głuchy jęk, po czym zamilkło na wieki.
- Jesteś cholernym sadystą, Zero.- stwierdziła Iki- Dlatego nikt z tobą nie wytrzymuje.
Odwróciłem łeb w stronę kotki.
- Ty jakoś wytrzymujesz.- odrzekłem
- Jestem twoim patronem, obrońcą i to ja trzymam cię przy życiu, więc...
- Nie ty, a demon. Już dawno straciłaś nade mną kontrolę.- odrzekłem
Kotka zamruczała przeciągle i pokiwała zgodnie.

<Ava? Kupa niczego wyszła :V>

Od Alphonse cd Ejme

Blizna bolała mnie coraz bardziej i bardziej.Ten przeszywający ból był nie do zniesienia.W pewnym momencie ból i cierpienie było nie do zniesienia.Nadszedł ten czas...
 Dziwnie się poczułem.Doskonale wiedziałem  że następuje przemiana...Ból był nie do zniesienia.Straciłem panowanie nad sobą.Czułem się jak kukła którą ktoś steruje.
- Pomocy. - to były moje ostatnie słowa wypowiedziane do Ejme przed przemianą
<Ejme?>

Od Ejme cd Alphonse

Byłam wystraszona wiem co się stanie
- Słuchaj nic mi nie zrobisz, tylko poprostu cie to zaboli- krzyczałam zmieniając się w wilka i czekając na jego ruch wiedząc ze będę musiała go paraliżować bólem.
- Nie daj sie temu ponieść- krzyczałam- skup sie, na pewno da się to opanować..
On też nagle zmienił się w wilka ale jego ocy były straszne już byłam gotowa go paraliżować ale bałam się że to jeszcze on..
Al?

Od Cutt CD Aberaty

Weszłyśmy do piwnicy. Była tam prawdziwa strzelnica. Wszędzie punkty do strzelania, puszki... BOSKO! Wybrałam sobie Glock 17.
Najlepiej mi się z niego strzelało i był podręczny. Wszędzie można było go wziąć.
- Too... Co? Jakiś zamach zrobimy? - zapytałam.
<Prusu? XDD>

Od Zan CD Newta

- KURWA JEGO MAĆ! NIKT NIE UMRZE! JEŚLI SZYBKO TERAZ CI ODDAM TĄ ENERGIĘ, TO NIKOGO NIE ZARAZISZ, PIERDOŁO! - wrzasnęłam. Koniec żartów. Teraz to mnie facet wkurwił na maxa.
- Umrą purwa wszyscy! - ryknął - NIENAWIDZĘ CIĘ, ZAN!
- I VICE VERSA!
Byłam na niego wściekła. Nikt by nie umarł, nikogo by nie zaraził, GDYBYM TYLKO MOGŁA MU ODDAĆ TĄ JEBANĄ ENERGIĘ! ALE ON TO KURWA CIĄGLE BLOKUJE!
<Newt? Brak weny xD>

Od Alphonse'a cd Ejme

Blizna na moim czole która sprytnie schowała się za grzywką.Kiedy ostatni raz mnie bolała jakiś rok temu kiedy zmieniałem się w potwora.A to może oznaczać..
 - Nie! - krzyknąłem
- Co się stało?!! - powiedziała Ejme która gwałtownie się obudziła
Zacząłem panikować ,a Ejme powtórzyła pytanie:
 - Co się stało?! -
- Przemiana..Potwór..blizna..- wyszeptałem z niepokojem
<Ejme?>

Moon


Imię: Moon | Dawniej Dara
Pseudonim: Sonea | Wyrocznia
Wiek: Nieznany
Płeć: Wadera 
Rasa: Nieznana. Podejrzewa się, że jest mieszańcem Wilka Nocy z kilkoma innymi rasami.
Charakter: Miła, zabawna i opiekuńcza bardziej niż niejedna z matek- taka dawniej była. Jednak los okazał się dla niej mało łaskawy i zesłał na Moon same okropności i nieszczęścia (Ale o tym opowiemy w historii). Otóż z czasem ziarenko zepsucia zaczęło kiełkować, przemieniając dziewczynę w "pomiot szatana" lub jak ktoś woli- w istotę oschłą i bezlitosną. Nie jest nieśmiała, a jedynie świadomie stroni od kontaktów z innymi, poświęcając wolny czas na ćwiczenia. Wobec ogółu odnosi się bez uczuć, mówi beznamiętnym tonem, czasem wręcz wrogim. Co nie zmienia faktu, że jak się ją bliżej pozna to może zacznie być jako tako miła, bo przecież cuda się zdarzają, co nie? Do obowiązków podchodzi bardzo poważnie i stara się pełnić powierzoną jej rolę jak najlepiej. I nie, ona się nie stara, tylko robi coś co musi. To już mniej więcej wiadomo jakaż to ona jest na co dzień, ale jak to jest z innymi sytuacjami? Cóż, niezbyt łatwo jest to określić. Podczas walki "nakręca się" i idzie na całość. O dziwo każdy jej ruch, gest jest przemyślany i zaplanowany. Tu ujawnia się kolejna z cech- nieprzeciętna inteligencja i sprawność zarówno fizyczna, jak i psychiczna. Starcia w jej wykonaniu nazywane są "tańcem", ze względu na brak pomyłek w ciosach i płynne ruchy Dary. Nie lęka się, a odwaga miesza się z czystym szaleństwem. Sprawia pozory bezmyślnej maszyny mordu, jednak to jedna z jej metod przetrwania. Bo kto by pakował się w bójkę z kimś takim jak ona? No raczej nikt o zdrowych zmysłach. Ale tak naprawdę to bardzo fajna istotka, tylko trzeba do niej jakoś (sama nie wiem jak) dotrzeć.
Stanowisko: Zabójca | Nieoficjalnie obrońca sfory
Głos: Madoka
Konto: 130 KR
Orientacja: Nie gustuje w rozhisteryzowanych panienkach ani w słabych chłoptasiach... Może aseksualna, może hetero... Pożyjemy- zobaczymy.
Zauroczenie: Hm... Nie. Raczej nie. 
Partner: A kto by ją chciał?
Jaskinia: Lete
Potomstwo: Nie posiada ona szczeniąt i niestety ni jak nie będzie mogła ich mieć. Jest bezpłodna.
Rodzina: Kuzynka- Interfectorem.
Moce:
  • Władza nad żywiołem wody, to jak dobrze panuje nad cieczą zależy od fazy księżyca.
  • Władza nad mrokiem, czyli tworzenie cienistych istot jej poddanych, panowanie nad cieniami, zmiana natężenia światła itp.
  • Zmiennokształtność, czyli najzwyklejsza w świecie zmiana postaci.
  • Furia.
  • Opanowała umiejętność posługiwania się czarną magią.
  • Panowanie nad swoją krwią. Tzn. może ona tworzyć z niej bicze, utwardzać ją itp.
  • Przemiana w demona nocy.
  • Wizje przyszłości.
  • Przemiana w Darę- jej pierwotną postać. Jest to o tyle niebezpieczne, że Moon otrzymuje stary charakter bezlitosnej wojowniczki.
Ulubiony kolor:
Błękitny | Morski | Niebieski | Biały
Motto: Nie mogę żyć z tobą ani bez ciebie, to właśnie niszczy mnie od środka.
Urodziny: 29.02
Lubi:
Świeże powietrze | Ryzyko w każdej postaci | Osoby powszechnie uważane za "inne" | Odmienność | Hałas | Głośną muzykę
Nie lubi:
Bezczynności | Wyładowań atmosferycznych | Pływania (choć w jej wykonaniu jest to topienie się) | Rozmów o niej | Kłamstewek | Tłumu
Historia: Historia owej damy jest zagmatwana, pełna niedopowiedzeń i dla większości po prostu dziwna. Uchylę leciutko rąbka tajemnicy, zdradzając pewien istotny szczegół- Moon to istota zdolna do reinkarnacji. Zrodzona jako człowiek, po kilkukrotnej śmierci odrodziła się w postaci wilka. Niestety rodzinna wataha rozpadła się, skazując waderę na tułaczkę po świecie. Przez kilka lat towarzyszył jej ukochany o imieniu Kaz, jednak pewnego dnia zaginął (najprawdopodobniej podczas osunięcia się sporych odłamków skalnych). Zrozpaczona nie mogła pogodzić się ze stratą. Od tamtego zdarzenia minęło wiele czasu, a zepsucie Moon pogłębiało się z każdym dniem. Pewnego razu spotkała dwie samice- białą, skrzydlatą i drugą z pawim ogonem. Zaprowadziły ją do Alfy, a ten pozwolił jej dołączyć do watahy. Jednak również tamto zbiorowisko wilków rozpadło się, a dama wyruszyła w dalszą podróż. Znów cierpiała fizycznie, a także psychicznie. Znów doświadczała rzeczy, których nie życzyłaby innym. I nareszcie trafiła tu.
Inne informacje: 
Pod pyskiem ma bliznę, którą jednak ukrywa. | Ogólnie całe jej ciało jest pokryte bliznami. Widać to wtedy, kiedy przybiera ludzką postać. | Jej pierwotna postać była człowiekiem. | Wiek jej duszy jest nieznany, podobno ma ona wiele wieków. | Ta zacna panna uzależniona jest od nikotyny. | Panicznie boi się burzy. | Ma umiejętności szermiercze i strzeleckie. | Nie cierpi rozmów o jej pochodzeniu i przeszłości. | W postaci człowieka na plecach ma wytatuowane wielkie, orle skrzydła. | Uwielbia spędzać czas w najodleglejszych zakątkach lasów. | Najczęściej można spotkać ją ćwiczącą walkę w ręcz i mieczem (oczywiście w ludzkiej postaci).
Inne zdjęcia:
Człowiek | Dara  | Furia | Demon nocy Szczeniak X | X | X | X
Kontakt: Korra10 | moonwilczycaksiezyca@gmail.com

Od Ejme cd Alphonse

Miałam problemy z chodzeniem ale nie dawałam po sobie tego zauważyć
- Tutaj nic ci nie pomoge idziemy do hotelu.
Pomogłam mu wstać i wynajęłam pokój w hotelu. Pomogłam basiorowi sie rozebrać i położyć na łóżku które było tylko jedno.
- Wszystko będzie dobrze, to tylko skręcenie- powiedziałam po zbadaniu jego kostki- a teraz prosze weź to.
-Co to jest?
- Tabletki przeciwbólowe i nasenne- powiedziałam dając mu leki i szklankę wody.
Wziął posłusznie i po trzydziestu minutach już spał, posmarowałam mu wtedy i zabandażowałam nogę. Musiałam zobaczyć co się ze mną stało wiec weszłam do łazienki. Moja noga była cała posiniaczona i bolała w kolanie gdyż bylo to pierwsze miejsce jakie uderzyło. Owinęłam je bandażem, tak samo postąpiłam ze skręconym nadgarstkiem. Ubrałam sie i myślałam gdzie się położyć spać. Wzięłam poduszkę i koc. Zrobiłam sobie posłanie na ziemi, nie brałam leków bo jakby Al się obudził to będę musiała mu pomóc. Ułożyłam się w miare wygodnie i powoli zapadałam w sen.
Al?

Zakup przedmiotu!

Aberata kupuje Eliksir jednoroga (jednorożca). Płaci 40 KR (Zawrotne te ceny :V), a zostaje jej 320 KR.

Ps. Urazo, wszystko dobrze napisałam? xD

Zakup przedmiotu!

Cuttle kupuje Eliksir Złotego Głosu płacąc przy tym 60 KR. Od teraz jej stan konta wynosi 245 KR.
Macie tu banana-czirliderkę xD :


Od Andromedy cd Miu

- Nie.. - odpowiedziałam
- Wiesz Slenderman może czekać na odpowiednią okazję by cię zjeść. - rzekła Miu
-Wiesz chyba zamieniłam zdanie...- powiedziałam
Weszłyśmy powoli do budynku.Było w nim strasznie ciemno i zimno.
- A co to są katakumby?- zapytałam
Miu uśmiechnęła się lekko i odpowiedziała na moje pytanie.
<Miu?>