-Głupi pasztecie-wymruczałam w stronę chłopaka-ogarnij się trochę. Już drugi raz na mnie wpadłeś.
-Phi. Może to ty jesteś nieuważna?-Odparł.
-Taaa, jasne. No i specjalne wpadłam na Ciebie te dwa razy, prawda?-Rzuciłam i odwróciłam wzrok od paszteta. Zastanawiałam się, jakim cudem nie jest mu zimno. Sama byłam w bluzie, a on w krótkim rękawku.
-A tobie nie za gorąco?-Zakpiłam.
<Roy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!