Uśmiechnęłam się krzywo i popatrzyłam na niebo przez wyjście...przypomniała mi się mama...ojciec też jakoś zniknął..westchnęłam cicho, chciałam się koniecznie spotkać z Aronem, sama nie wiem czemu. Ale mama mi pewnie nie pozwoli już wyjść, westchnęłam i zamknęłam oczy. Zasnęłam, obudziłam się dość późno. Mamy nie było. Serce zaczęło mi mocniej bić. Prawdę mówiąc bałam się...wokół było już ciemno...a ja tu sama...szybko wstałam, wybiegałam z jaskini. Na zewnątrz było odrobinę jaśniej.
<Mamo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!