Co ten wilk sobie myślał? Nie no, przecież nie mam nic innego do
robienia, niż napadanie na obce basiory. Przewróciłam oczami. Basior
puścił mnie, a następnie podał mi łapę, abym wstała. Niechętnie
przyjęłam jego pomoc, sama dałabym radę wstał z ziemi. Otrzepałam moje
białe futerko z brudu. Spojrzałam na obcego wilka. Jak ja go mogłam
pomylić z obiadem? Byłam pewna, że jest łanią...
- No wybacz, ale w najmniejszym stopniu nie przypominam łani...- stwierdził basior.
Spojrzałam na niego lekko zmieszana i zaskoczona. Zanim zdążyłam o cokolwiek zapytał, nieznajomy ponownie otworzył jadaczkę.
- Mam moc czytania w myślach.
Pokiwałam głową na znak, że rozumiem. Poprosiłam wilka, aby nie używał
tej mocy na mnie, gdyż denerwuje mnie, kiedy ktoś wie, co chcę
powiedzieć.
- Dakota.- wyciągnęłam łapkę w jego stronę.
Jeśli mam być szczera, zdziwiło mnie, że zdobyłam się na odwagę, by pierwsza się przedstawić.
Orion?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!