Pseudonim: Effie
Wiek: 3 lata
Płeć: Samica
Rasa: Wilk Wody
Charakter: Ach jak opisać Ekoo? To bardzo skryta...osóbka? Przez TEN incydent z przeszłości (historia) stała się bardzo nieufna co do innych osób. Jest cicha i niekonfliktowa, lecz gdy się ją zdenerwuje pokaże kły! Jest samodzielna i "nie potrzebuje pomocy innych osób". Przynajmniej zazwyczaj. Ekoo woli raczej samotność lub towarzystwo bliskich przyjaciół, w tym jej siostry- Isabelli. Bardzo ją kocha, mimo że dopiero niedawno się poznały... Intryguje ją tajemniczy i dość...dziki (?) charakter Cuttle. Czasami pożycza od niej scyzoryk (przynajmniej prosi o to), aby podźgać niegrzecznych chłopców (źle to zabrzmiało, ale dobra). Uwielbia śpiew i muzykę wiatru (ulubiona "wietrzna" piosenka: 7 years), na razie w WNZ tylko ona go słyszy. Jest piękny! Czysty, bezmyślny i nienamacalny. Ekoo pragnie w przyszłości znaleźć partnera i stworzyć z nim szczęśliwą rodzinę. Chce, aby jej dzieci nie miały takiej młodości jak ona. Hmm... Cóż jeszcze? To wszystko!... Nie!...Eee...W każdym bądź razie jeżeli tak bardzo zaprzyjaźniłeś się z Ekoo, że znalazłeś jeszcze jakieś jej cechy, to zadzwoń do mnie!Stanowisko: Alchemik
Głos: Halsey- Colors
Konto: 300 KR
Orientacja: Hetero
Zauroczenie: Sekret!
Partner: ---
Jaskinia: Gajusza
Potomstwo: Aktualnie brak, lecz później- kto to wie?
Rodzina:
~ Isabella- siostra
Moce:
~ Zamiana w człowieka,
~ Związane z rasą,
~ Umiejętność rozmawiania ze zwierzętami,
~ Podróżowanie bez ani jednej chwili przerwy,
~ Czytanie w myślach,
~ Podobno prababcia babci Ekoo była wilkiem snów - odziedziczyła po niej dar swobodnego modyfikowania snów, słuchanie wiatru - nie rozmawianie z nim!
Ulubiony kolor: Niebieski
Motto: Gdy życie daje Ci w twarz, wstań i powiedz: bijesz jak ciota!
Urodziny: 2 grudnia
Lubi:
Motto: Gdy życie daje Ci w twarz, wstań i powiedz: bijesz jak ciota!
Urodziny: 2 grudnia
Lubi:
~ Lody jagodowe,
~ Samotność,
~ Wodę,
~ Sen, bezchmurne noce - uwielbia podziwiać je z gałęzi najwyższych drzew,
~ Ciszę,
~ Muzykę wiatru,
~ Lilie wodne i inne kwiaty związane z wodą,
~ Cuttle i jej scyzoryk (och, dziękuję XD ~Kutl),
~ Śpiewać, gdy nie ma nikogo w pobliżu.
Nie lubi:
~ Hałasu,
~Warzyw,
~ Suszy,
~ Egoistów,
~ Wilków, które mają serca z kamienia - gdyby takiego spotkała, poszłaby do Cuttle, pożyczyłaby jej scyzoryk i zadźgałaby go,
~ Pływania (statkiem, itp.) - ma chorobę morską.
Historia: Ekoo miała smutne dzieciństwo. Nigdy nie poznała swojej matki, bowiem zmarła podczas porodu. Za to ojciec był bardzo surowy. Gdy miała 4 miesiące opuścił ją zostawiając tylko kartkę: "Jesteś już prawie dorosła. Musisz nauczyć się samodzielności.". Nie kochał swej córki. Chciał się jej tylko pozbyć. Ekoo znienawidziła go ( chętnie zadźgałaby go scyzorykiem Cuttle). Po miesiącu zapasy żywności wynosiły 0, malutka waderka nie wiedziała co zrobić. Miała teraz tylko siebie (przynajmniej tak myślała), nie miała gdzie uciec. Więc poszła. Daleko. Sama nie wiedziała gdzie. Miała tylko jeden cel- znaleźć miejsce, gdzie poczułaby się akceptowana, kochana, chciała poznać, jak czuje się szczenię wychowywane w rodzinie, która je kocha, dba o nie... Ekoo wędrowała baaardzo długo- zatrzymywała się tylko w niewielkich jaskiniach, aby cokolwiek zjeść, napić się i sprawdzić, czy czuje "to coś". W zachowaniu każdej rodziny czuła troskę, lecz myślała, że nie przyjęliby jej na dłużej. Swoje pierwsze urodziny spędziła samotnie, w podróży. Nawet nie myślała wtedy, że właśnie ten dzień, ten jedyny, jest bardzo wyjątkowy i zazwyczaj wyprawia się wielkie przyjęcia. Po prostu tego nie wiedziała. Wielu rzeczy nie wiedziała, nie widziała, bo ojciec o to nie zadbał... I tak mijały dni, potem tygodnie, następnie miesiące, aż wreszcie lata. Wędrowała, szukała, dalej bez skutku.
[I tu kończy się historia o przeszłości Ekoo]
Podczas jednej z podróż, Ekoo zaatakowały demony. Na szczęście obroniły ją wilki z WNZ. Medycy z watahy mówili, że nie da się jej uratować, że umrze, lecz byli w błędzie. Ekoo wyzdrowiała- po ranach zostały tylko niewielkie blizny. Już dorosła i doświadczona przez życie waderka przywiązała się do watahy- właśnie tu poczuła "to coś". Chciała zostać...I została. Zajęła się alchemią, bo jej matka była alchemiczką. I to po niej odziedziczyła do tego talent. Była wreszcie szczęśliwa.Inne zdjęcia: Człowiek
Kontakt: Yoa55- howrse
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!