Skończyłem, nie no powinni mnie okrzyknąć "drugim Matejko albo Picasso"
Uraza miała minę odrazy, spytałem
-coś nie tak, mam coś na pysku?- spytałem i łapą zacząłem maszerować po moim pysku.
Uraza zachichotała i z odrazą wypluła ślinę
- o tych lisach, źle mi się to skojarzyło i zbiera mi się na wymioty-wywaliła język
-yhy- odwróciłem się aby ukryć ślad śmiechu. Dodałem do obrazka lisy, tyle że one nie kopulowały tylko się całowały
-może być?
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!