- COO?! Jak to?! Nie mogłeś!
- Ale chciałem!
Newt zaczął zwijać się z bólu, a ja podeszłam do niego i powiedziałam:
- Musisz wziąć się w garść, widelcu. Jeśli tego nie zrobisz, nie uda Ci się tego przezwyciężyc.
Basior wysilał się jak mógł, ale nic to nie dało. W końcu tracąc siły, upadł. Podeszłam do niego nieostrożnie, a on nagle podniósł się i gwałtownie rzucił na mnie ( Jak to zabrzmiało ;-; ).
Nie chcąc mu robić krzywdy, odparłam spokojnie i ze łzami w oczach:
- Dalej, zabij mnie...
< Newt? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!