14 wrz 2015

Od Tomy CD Urazy

Jeszcze jeden raz pocałowałem blondynkę w usta i objąłem w talii. Dziewczyna położyła swoją głowę na moim ramieniu a ja ją objąłem, opierając się o drzewo. Uraza spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem. Odwzajemniłem uśmiech, pocałowałem dziewczynę w nos i ponownie oparłem się o pień drzewa. Lampki zwisające z gałęzi nadawały niezwykłego blasku pierścionku, który połyskiwał w oczach Urazy.
<Urazo? Nie. Wena sobie poszła ;-; >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!