19 wrz 2015

Od Ruby

Był wieczór.Byłam nowa w watasze , nikogo nie znałam . Czekłam aż zapadnie noc , bo widzicie lubie wychodzić gdzieś w nocy . W końcu było już zupełnie ciemno . Wygramoliłam się z jaskini i rzecz jasna , jak to ja zamyśliłam się . Szłam przed siebie . Nie obchodziło mnie zbytnio gdzie idę , jednak jak zobaczyłam przed sobą las , zatrzymałam się . Co prawda , las to moje ulubione miejsce gdzie chodzę w nocy , ale czułam , że w tym lesie ktoś jest . Mimo wszystko , weszłam . Nie patrzyłam pod nogi , bo jak zwykle -zamyślenie . Potknęłam się o korzeń i skręciłam sobie kostkę - a było pod nogi patrzeć . Zobaczyłam przede mną jakiegoś basiora .
-Nic się nie stało ? -zapytał
-Nie , idź sobie -burkęłam
<Paul ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!