W ostatniej sekundzie, zanim mój wzrok pożarła ciemność zauważyłem Minho. Stał jak wryty.
-NIE!-Wrzasnął.-Nie, nie, nie! NEWT!
Podbiegł do mnie. Wtedy już nie widziałem.
-To nie tak miało się skończyć!-Głos Minho. Jakby z oddali. Zan płakała. Było zupełnie ciemno, nie licząc białego punktu w oddali. Wyglądało to jak korytarz. Dałbym wszystko, żeby iść do tego punkciku...Był taki jasny...Zacząłem powoli dreptać tam, ale skumałem, że jeśli pójście w stronę światła jest tak kuszące, to wrócenie się jest gorsze. Im bliżej ciemności, tym głośniejsze głosy przyjaciół. Dopiero wtedy zrozumiałem to, co byłoby oczywiste - Umarłem. Bez namysłu pobiegłem w ciemność.
-Już biegnę!-Krzyczałem.
<Zan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!