- Wierzę Ci, że jesteś Unt.. Ekchem, to znaczy Zerem BlackFire.
Basior, masywny basior popatrzył się na mnie wzrokiem zabójcy. Albo nie. Chyba mi się zdawało, bo stał centralnie w blasku księżyca.
- A kto Cię ożywił...?
- Ona. - mówiąc to, zza krzaków wyszło kotopodobne stworzenie ( Tene, wybacz, ja na telefonie i nie mam jak sprawdzić czym jest twój towarzysz XD).
- Ahaa...
- Wiem, że możesz nie wierzyć, ale to prawda. To ona mnie ożywiła. - powiedział tym swoim obojętnym, oschłym tonem. Usiadłam koło dawnego Un'a i uśmiechnęłam się szczerze. No... Powiedzmy- po części ten uśmiech był sztuczny.
~ A może lepiej by było, gdybym z nikim nie miała kontaktu..? Może wtedy nikogo nie skrzywdzę...? Dlaczego nie mogęę byś normalna? Dlaczego akurat ja jestem Diabllicą? Dlaczego...~
Byłam zamyślona. Akurat w tej chwili myślałam o takich rzeczach...
<Zero? Wena kręci film: " Wena Cutt na krańcu świata" ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!