Minuta ciszy była dziwna. Patrzyliśmy na siebie bez krzty zrozumienia. Kolejna minuta szybko minęła.
-Co purwa?-Powiedziałem w końcu.-Dobra, już Cię nie rozumiem. Niech zgadnę, w mojej ostatniej wypowiedzi nic nie zrozumiałaś?
Blanca zaśmiała się niezręcznie i krótko przytaknęła.
-Wytłumaczyć?-Zaproponowałem.
-Myhym.
-No więc tak: Zaczęło się od labiryntu. Pojawiłem
się w nim metalową, ciemną windą. Powitały mnie tam inne wilki; Alby,
Jeff, Patelniak, Plaster i Minho. Miejsce, do jakiego trafili nazywali
"strefa" - Mniej więcej hektar pola, w każdym rogu były małe domki, a
nieopodal wielkiego drzewa było kilkadziesiąt metrów pola z kukurydzą.
Poznałem nowych kumpli. Wkrótce do Strefy trafił Njubi, czyli nowy
strefer. Twierdził, że ma na imię Thomas. Gally - Nielubiany, niski
chłopak twierdził, że Thomasa już widział, kiedy przechodził przemianę.
Przemiana następuje podczas podania ugryzionemu wilkowi antidotum.
Ugryzionego przez Bóldożercę - Pół maszynę, pół zwierzę. Początkowo nie
wiedziałem wiele. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałem, że jesteśmy otoczeni
wielkim labiryntem, napchanym Bóldożercami. Panowały tam trzy zasady -
"Nie ma miejsca na indywidualizmy", "Nigdy nie możesz skrzywdzić innego Strefera" i trzecia,
najważniejsza - "Nigdy nie wolno wchodzić do labiryntu". Pewnego dnia zostałem Zwiadowcą. Wszystko było proste - Rano idę do labiryntu,
zapamiętuję, wracam. Ewentualnie chowam się przed Bóldożercą. Pewnego
dnia, Bóldożerca goni mnie tak długo, że tracę na siłach, upadam, a
Bóldożerca podjął się straszliwego czynu, czyli...Odciął mi nogę, ale i tak już wiesz, że to kłamstwo. Jednak zdołałem uciec, a po powrocie do strefy Plaster
opatrzył ranę, dzięki czemu żyję. Trzy dni po przyjeździe Njubi -
Thomasa, streferzy usłyszeli alarm oznaczający, że przyjeżdża nowy
Njubi. Niby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nowi pojawiają co miesiąc.
Po jakimś czasie w windzie pojawiła się...Dziewczyna. Szatynka. [...]
Pewnego dnia Thomas zaproponował ucieczkę przez norę Bóldożerców.
Zgodzili się wszyscy, prócz Gally'ego. Tego dnia w walce z Bóldożercami
zginął Alby i Jeff.Wyszliśmy z labiryntu i trafiliśmy do budynku DRESZCZu. Najpierw nas więzili, ale wkrótce udało się nam uciec. To ONI stworzyli labirynt i to ONI stworzyli Bóldożerców. Twierdzili, że za pomocą naszych mózgów chcą stworzyć lek na Pożogę.
<Blanca?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!