Z góry oglądałem widoki, wiatr uderzył prosto na mnie powodując że
sierść ładnie mi powiewała. spojrzałem w dół, widziałem jak jakiś basior
przystawia się do Avy, to był mój alter ego. Zeskoczyłem z "wierzy
zwiadowcy" do wody i pomknąłem ku mojemu alter.
-czego ja chcę, niczego-oblizał się
-hej, Dijstra...-Zakryłem Avę własnym ciałem- trzymaj się od niej z daleka
Mój alter ego rzekł
-spokojnie, mój ty romeo-zaśmiał się- chciałem się tylko zabawić
-już ci mówiłem, nie pozwolę ci nikogo skrzywdzić
Odszedł, spojrzałem na Avę
-wszystko gra?
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!