Jeszcze nie otrząsnęłam się po hipnozie. Siedziałam po szyję w wodzie, co chwilę zanurzając w niej łeb. Kiedy z grubsza się ocknęłam, pobiegłam tam gdzie Dijstra. Ładnie mówiąc, miałam zamiar mu nieźle wpierdolić. Siedział na jakiejś skale, dziwni spokojny.
-Wróciłaś?-Zapytał, kiedy podeszłam. Zatrzymałam się kilkanaście metrów za nim. W końcu ruszyłam o przodu i stanęłam przed nim. Uderzyłam go z plaskacza i powiedziałam:
-To za to, jak się biłeś z Dikstrą.
Po chwili uderzyłam mocniej.
-A to za to, jak mnie pocałowałeś.
Basior nic sobie z tego nie robił. Denerwowało mnie to.
<Dijstra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!