-no pewnie, że idę-uśmiechnąłem się do niej
Samica odwzajemniła uśmiech, podeszła i jeśli miało to być gest
podziękowania, to trochę miły. Wadera przechodząc obok mnie swoim ogonem
przejechała mi po gardle, wyszczerzyłem się. Na imprezę Wigilijną
musiałem się jakoś wystroić, wziąłem długą kąpiel, zażyłem odświeżacz do
ust, dezodorant i trochę poprawiłem grzywkę.
Wychodząc zauważyłem Amortencję, podbiegłem do niej
-no i co, gotowa?
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!