-Nowy?-Zapytałam nieznajomego basiora bezceremonialnie.
-Ta. Zainteresowana może jakaś wadera..-Tu zwrócił się do kilku innych wader z innej watahy-Na małe spotkanko u mnie w jaskini? W cztery oczy?
Uśmiechnął się szyderczo przyglądając się każdej z nich, nie wyłączając mnie. Basior uniósł brwi i przejechał mi palcem po podbródku, po czym lekko go chwycił. Odsunęłam się, a kilka wader odezwało się:
-Czemu Brenda zawsze ma takie szczęście?
<Dijstra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!