Popatrzyłam na przemoczoną córkę i podbiegłam do niej z kocem.
- Boże Lily gdzie ty byłaś ? - zapytałam zmartwiona.
- Nad wodą - odparła, trzęsąc się jak nigdy.
- Oj Lily-zaśmiałam się i owinęłam ją kocem.
Przytuliłam ją mocno i zaczęłam lekko bujać.
- Kochana wariatka moja mała - uśmiechnęłam się do niej i pocałowałam ją w czoło.
< Lil? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!