Po chwili przestałem się wygłupiać, widząc, że ta oto wadera ma chyba kiepskie poczucie humoru. Odchrząknąłem. No... dobra, chyba trzeba jakoś wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji.
- E... no więc... jestem Orion - przedstawiłem się.
- Zoe - odparła krótko.
Ponownie nastała niezręczna cisza. Kurde... nie lubię takich sytuacji...
- Może pójdziemy na spacer? - zaproponowałem.
<Zoe?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!