2 mar 2016

Od Dakoty CD Roy'a

Spojrzałam na swoje biedne futerko. Mimo, że nie należę do wader, które dbają o swój wygląd, zmartwił mnie jego kolor. Posłałam obcemu basiorowi gniewne spojrzenie. Postanowiłam się na nim odegrać. Jednym sprawnym ruchem łapki wyssałam z niego prawie całą wodę, zostawiając jej zaledwie tyle, aby nie skonał na mych oczach. Wilk wyglądał okropnie. Jego skóra wisiała jak u staruszka.
- Kolor futra za wodę.- powiedziałam obojętnie, a przy okazji niezwykle władczo.
Basior niechętnie przywrócił mi mój naturalny kolor futra. Zbliżyłam się do wilka, po czym dotknęłam łapą jego ucha. Jego skóra znów wyglądała zdrowo. Teraz byliśmy kwita. Spojrzałam na łanię. Może jednak się z nim podzielę? Chociażby po to, aby znów nie mieć tęczowego futra.
- Możesz.- powiedziałam wskazując łapą na zdobycz.
Zabraliśmy się za jedzenie.
Roy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!