- Ray nie - powiedziałam i zaczęłam go ciągnąć za rękę.
- Chodź tutaj - odpowiedział i przyciągnął mnie mocno do siebie.
Popatrzyłam na niego.
- Ja nie mogę - powiedziałam.
Basior pociągnął mnie i zaczął chodzić między kurtkami. Spojrzałam na niego.
- Nie odpuścisz prawda ? - zapytałam.
- Nie - zaśmiał się.
Po chwili wyjął pewną kurtkę, była szara. Podeszłam do niego powoli i wzięłam kurtkę.
- Ty jesteś genialny - powiedziałam i go przytuliłam - dziękuję...
Chciało mi się płakać na prawdę ale starałam się powstrzymać. Podeszliśmy do kasy, Ray kupił kurtkę i pomógł mi ją ubrać. Przy okazji założył mi czapkę i szalik.
-Dziękuję... - powiedziałam i spuściłam głowę.
Złapał mnie za podbródek i zmusił bym spojrzała mu w oczy. Były tak piękne, że mogłabym w nie patrzeć cały czas.
- Nie musisz - powiedział z uśmiechem.
Poszliśmy na lodowisko. Nałożyliśmy łyżwy i weszliśmy na lód. Na szczęście umiałam jeździć. Popatrzyłam na chłopaka i lekko złapałam go za rękę.
- Mogę ? - zapytałam.
< Ray ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!