Patrzyłam jak Rose zaciąga basiora do jaskini. Pobiegłam do niej i czekałam cały czas będąc niewidzialna. Gdy weszli do środka ten od razu się na nią rzucił i zaczął całować. Zdjęłam zaklęcie i zepchnełam do z Rose. Gdy ten jeszcze był nieświadomy uderzyłam go w głowę tak, że zemdlał. Na twarzy wadery pojawił się uśmiech podziękowania.
- Nie ma za co - powiedziałam.
Przypomniała mi się jedna rzecz. Podeszłam do basiora i zaczęłam dotykać kregosłup. Gdy wyczułam zgrubienie uderzyłam w nie. Zgrubienie pękło.
- Co zrobiłaś?
- Pan Amir nie ma już swoich mocy - powiedziałam.
- Skąd ty to ..?
- Lata doświadczenia
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!