Patrzyłam na leżącego nieprzytomnie basiora. Cieszyłam się, że już nie musiałam go ,,uwodzić''. Wręcz mi ulżyło. Wyszłyśmy na chwilę z jaskini. Wzięłyśmy kilka pnączy. Wróciłyśmy i na wszelki wypadek związałyśmy nimi Amira. Usiadłam. Spojrzałam na Savey. Była moją przyjaciółką. Mimo, że poznałyśmy się niedawno, to ona uratowała mi życie już jakieś pięć razy.
- To co teraz? - spytałam.
<Savey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!