Uśmiechnęłam się lekko widząc, jak Jeff robi oczy szczeniaka. Oczywiście podziałało to na kobieciny, które mnie puściły. Wyglądały, jakby miały ochotę mnie jeszcze popchnąć w stronę chłopaka.
-Przyjdziemy za dziesięć minut, dobrze? - zapytała jedna. Jeff im przytaknął.
-Miu, jak to jest, że potrafiłaś sobie poradzić z Hadesem, z mafią.. A nie dałaś sobie rady z tymi paniami? - zapytał Jeff, po odejściu kobiet.
- Ich wszystkich mogłam skrzywdzić. A te panie były wręcz rozczulające. - odparłam. Westchnęłam cicho i przeczesałam włosy ręką.
< Jeff? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!