Przytaknęła po czym mocno chwyciłam się szyi basiora,
mam nadzieję że go nie uduszę..Ex zaczął szybko biec,przeskakując
co jakiś czas przeszkode która stawała mu na drodzę.W końcu gdy już brało
mnie na wymioty byliśmy na miejscu,w jaslini Elizabeth która była medyczką.
Oglądała moją łapę,bo czym szczelnie za bandażowała.Kazała mi siedzieć w jaskini dopóki stan łapy się nie poprawi co mnie zdenerwowało,bo ja nie cierpię siedzieć bezczynnie w jaskini!
<Ex? :')>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!