-hej,hej...ogarnij kitę Asado, masz napij się!-syknąłem i podsunąłem jej butelkę
Asada warknęła i łyknęła i kilka łyków,nawet za dużo, pijana...padła.Oj
chyba ma za słabą głowę. Złapałem ją na ramię i wyszedłem z kawiarni.
-Swoją magią zmieniłem ją w waderę, położyłem ją na ziemię....zmieniłem
się w skrzydlatego basiora,złapałem ją i wystartowałem w powietrze i
poleciałem do watahy i w locie wrzuciłem ją do jej jaskini, prosto do
łóżka i odleciałem do swojej jaskini
<Asada?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!