13 gru 2015

Od Kay'a do Kalty

- Dziękuję, Ciociu Elizabeth. - usłyszałem rozmowę jakiejś waderki oraz lekarki. Siedziałem w klasie, wraz z Kazuto, Ryuu i Kasumi. Rozmawiali o jakiś pierdołach, normalnie leżąc na ławkach w drugim kącie sali. Wpatrywałem się okno, obserwując otoczenie. Śnieżek kruszył, przykrywając trawę, drzewa. Niektóre wilki bawiły się na dworze, lub po prostu chodziły w parach z innymi. Westchnąłem, podpierając się na łapie. Wtem do klasy weszła biała, skrzydlata samica o czerwonych oczach. Tuż za nią stała Elizabeth z niepokojem w oczach. Czego się obawiała, że zmieni się na takie zło jak my? Przepraszam bardzo. Poruszyłem się nerwowo, odwracając łeb w kierunku nauczycielki i dwójki przybyłych. Stowarzyszenie uspokoiło pyski, siadając grzecznie w na siedzeniu.
- Przywitajcie proszę Kaltę, nową uczennicę. Mam nadzieję, że będziesz się dobrze czuła w naszym gronie. - uśmiechnęła się czule Venus. Panna Beth popchnęła na środek młódkę, znikając po chwili w drzwiach. Pokazała łapę w górę z miłym wyrazem pyszczka.
- Kalta, usiądź proszę. - odchrząknęła opiekunka. Elizabeth uciekła gdzieś, a Kalta śmiejąc się pod nosem usiadła koło mnie.
- Kayun, miło. Jem koty na śniadanie. - przedstawiłem się, susząc kły.

< Kalta? :') >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!