Wyczułem, że Luna się mnie boi. Ach, to życie. Nie moja wina, że mój pieprzony tatulek się mnie czepił. Ze smutnym wyrazem pyska opuściłem samicę bez słowa. Usłyszałem tylko, jak odetchnęła z ulgą, po czym uciekła gdzie pieprz rośnie. Mało tego, pokazała swoje kiełki w błogim uśmiechu.
~~*~~
- Ty parszywy idioto! - wrzasnąłem, waląc łbem o najbliższe drzewo. - Dlaczego musiałeś akurat we mnie wstąpić!? - żaliłem się ojcu. Nie doczekałem się odpowiedzi. W końcu przemówił przeze mnie swoim głosem. Parę minut temu zaatakował mną Lunę. Co mu odbiło!?
- Kochany synu, powinieneś mi dziękować. Uczynię Cię największym panem tych terenów. Pamiętaj, musisz tylko coś zniszczyć. - w tym samym czasie jedno oko zmieniło barwę na jaskrawą czerwień. Kiedy skończył monolog, wróciło do normy.
- Dokładniej co? - warknąłem. Dupek parszywy, już coś zniszczył, dokładniej moją przyjaźń z Lily! Nawet nie wie, co muszę czuć teraz ja i ona... Tymczasem Dofus odpowiedział mi w myślach. Chodźmy do jaskini, zbyt wiele par oczu nas obserwuje.
- Kochany synu, powinieneś mi dziękować. Uczynię Cię największym panem tych terenów. Pamiętaj, musisz tylko coś zniszczyć. - w tym samym czasie jedno oko zmieniło barwę na jaskrawą czerwień. Kiedy skończył monolog, wróciło do normy.
- Dokładniej co? - warknąłem. Dupek parszywy, już coś zniszczył, dokładniej moją przyjaźń z Lily! Nawet nie wie, co muszę czuć teraz ja i ona... Tymczasem Dofus odpowiedział mi w myślach. Chodźmy do jaskini, zbyt wiele par oczu nas obserwuje.
~~*~~
- Jesteś pewny, że nikogo tutaj nie ma? - spytał. Przewróciłem oczami, następnie uderzyłem łapą o kamień. Rozniosło się głuche echo. Nagle poczułem ból, a w uszach zadzwonił mi śmiech tego fujary. Wszystko było rozmazane. Padłem na ziemię, skowycząc. Parę sekund później, przede mną stał niematerialny ojciec. Czerwono-czarny obłoczek unosił się, by zaraz zmienić się w wilka. Wyglądał okropniej niż pamiętam.
- Zniszczyłeś mi życie! - krzyknąłem. - Przyjaźń z Lily też. Jak ja mam jej to wytłumaczyć!?
< Luna? Lil? >
- Zniszczyłeś mi życie! - krzyknąłem. - Przyjaźń z Lily też. Jak ja mam jej to wytłumaczyć!?
< Luna? Lil? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!