Minęło kilka dni od tamtego zdarzenia. Lily wyzdrowiała z przeciągłego kataru, ja natomiast trzymałem się nieźle. Jednak... Kupiłem sobie Eliksir. Dokładniej Eliksir Wieku. Nie chcę już być takim, jak teraz.
~*~
- Lily, spokojnie. Teraz po prostu... - objąłem ją łapą. - Jestem lepszy, i tyle! HA! - wrzasnąłem dziwnie, odstawiając ją na bok. - Teraz wybacz, ale muszę się zbierać. Odwróciłem się do niej tyłem, po czym spokojnym krokiem ruszyłem przed siebie. Ona nadal stała na polance, przysypanej śniegiem. Wpatrywała się we mnie swoimi wielkimi, złotymi oczami. Spoglądnąłem na nią ukradkiem przez ramię. Westchnąłem głośno, wskakując w krzaki.
< Lily? Brakowena >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!