Była noc. Wyszedłem na spacer. Chodziłem tak w świetle gwiazd. Na niebie jaśniała niebieska zorza polarna. Piękny widok. Doszedłem na łąką. Była cała ośnieżona. Położyłem się na białym puchu patrząc w gwiazdy. W końcu delikatny wiatr, sprawił, że zasnąłem.
~~~~~*~~~~~
Obudziły mnie promienie zimowego słońca. Było dość wcześnie. Nadal byłem na łące. Poszedłem na polowanie. Złapałem sporego jelenia. Zjadłem go szybko, a potem poszedłem się napić nad Wodospad Szczęścia. Napiłem się lodowatej wody. Nagle coś popchnęło mnie i razem z tym ,,czymś'' wpadłem do wody. Okazało się, że była to wadera. Ona zaczęła się topić! Podpłynąłem do niej i szybko wyniosłem na brzeg. Na szczęście była przytomna.
- Dzięki - powiedziała.
- Nie ma sprawy - uśmiechnąłem się. - Mam na imię Jack.
<Ifuss?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!