Wstąpiłam w ciało różowowłosej dziewczyny z tym samym kolorem oczu. Oczywiście byłam odpowiednio ubrana - kurtka, jasne spodnie i czarne trapery. Wraz z Pazzo odnalazłyśmy kamienną dróżkę, która biegła przez cały las, aż po Południowe Kresy.
- To w którą stronę teraz? - zapytałam Miu, gdy dotarłyśmy do rozwidlenia. Ta się pobłażliwie uśmiechnęła i poszła ścieżką, która była zasypana śniegiem. Gdyby nie białowłosa, poszłabym w prawo lub lewo, a nie skręciła w zupełnie inną stronę. Jak się okazało, wraz z Pazzo miałyśmy wiele wspólnego. Choćby lubość do śmiechu.
< Pazzo? Gówno z literami :'D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!