Zmrużyłem oczy czując, jak stwór wgryza się w moje ramię. Kopnąłem go mocno w coś, co przypominało brzuch. Gardłowe warknięcie tylko zapewniło mnie w przypuszczeniach. Spowiłem miecz ogniem i ciąłem potwora. Broń przeszła przez niego jak przez masło.
- Kath! - zawołałem podbiegając do wadery. Zmieniłem się w wilka i zlustrowałem jej łapę. - Poza łapą wazystko jest dobrze?
< Katheeee? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!