Westchnąłem głośno i ruszyłem za Kathe. Świst. Mocno chwyciłem waderę, ciągnąc ją w swoją stronę. Cal od jej nosa przeleciała strzała.
- I o tym mówiłem. - powiedziałem półszeptem. Zmieniłem się w człowieka i wyjąłem z pochwy miecz. Potrząsnąłem nim gwałtownie, wzniecając na ostrzu płomień. Oświetliłem jako tako okolicę. Zbyt późno usłyszałem trzask łamanych gałęzi i coś na mnie naskoczyło.
< Kathe? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!