Szliśmy szybkim tempem. W niespełna godzinę byliśmy na rozwidleniu dróg.
- Idziemy do jakiegoś określonego, czy któregokolwiek? - zapytałam.
- Może się roz..
- Nie! - krzyknęłam. Kirito zrobił minę w stylu "Nothing to do here". - Bo znowu dostanę wpierdol, no. A to, co z portalów wychodzi potrafi zaginać czasoprzesteń.
- Czyli?
- Ruchy są cholernie szybkie, że tak to nazwę. - wyjaśniłam. - Choć jeśli chcesz, to możemy się rozdzielić.
Czemu tak nagle zmieniłam zdanie? Bo przypomniałam sobie Kasumi. Nie chciałam, aby Kirito miał przeze mnie jakieś problemy. Oparłam dłonie na biodrach czekając, aż chłopak mi odpowie.
<Kiritooo? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!