No i po co wyleciałem z propozycją tańczenia? Eh... Myślałem, że sama zaproponuje coś innego. Ja przecież mam dwie lewe nogi, jeśli chodzi akurat o taki rodzaj wysiłku fizycznego. Ale... Zawsze może być gorzej, prawda? Uśmiechnąłem się do Avy i, uprzednio upewniając się, czy nikt mnie nie zobaczył, odpiąłem maskę od paska. Zakryłem nią twarz.
- Więc, madame...- w moim głosie można było znaleźć przyjemną nutę, jednak została ona zniszczona przez to, co miałem na głowie- Można prosić do tańca?
Dziewczyna kiwnęła głową. Weszliśmy na prowizoryczny parkiet (który był raczej ugniecioną trawą, niż tym, co ludzie uważali za miejsce do tańczenia). Szybko przebiegłem wzrokiem po grupie i uznałem, że najlepiej będzie, jak wraz z Av będziemy "szaleć" jak wszyscy. Dama zapewne doszła do tego samego wniosku, ponieważ zaczęła energicznie przeskakiwać z jednej nogi na drugą, wykonując przy tym wręcz szalone ruchy głową oraz rękami. Dołączyłem do niej, choć na chwilę zapominając o troskach codziennego życia. Jednak trwało to nawet nie kilka minut, kiedy osoba odpowiedzialna za muzykę włączyła "kawałek dla zakochanych", czyli inaczej wolną piosenkę. Odchrząknąłem znacząco i nieco zakłopotałem się, widząc jak pary zaczynają przytulać się i powoli kiwać na boki.
- Ekhem... No to chyba koniec zabawy dla nas...- wymruczałem pod nosem- No chyba, że chcesz...
<Ava? Hue hue hue... Mam głupie pomysły :p>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!