-Alby, Zart, Winston, Jack, Ben.-Wymówienie na głos imion martwych kolegów sprawiło mi wiele bólu.
-Kto?-Zapytała.
-Nie każ mi tego więcej powtarzać. Zginęli tam, gdzie ja miałem zginąć.-Schowałem pysk w łapach, by ukryć małą łzę.
-Czyli gdzie?
Kolejna łza.
-W pikololonym Labiryncie.
<Blanca?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!