- Nic się nie stało. - zaśmiałam się lekko - To przecież nie twoja wina.
Basior uśmiechnął się lekko.
- To jest Plaża Spokoju. - odparłam.
- Mhm... - odparł zamyślony, patrząc się na mnie.
Chodźmy teraz może do swoich jaskiń, ponieważ robi się ciemno. - zaproponowałam.
- Racja.
***Raaaano***
Obudziło mnie czyieś szturchanie mnie swoim zimnym nosem.
<Qwintal? Zero weny :C>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!