-najlepiej, jak będziesz trzymać się od niego z daleka-rzekłem spokojnie
Ava kiwnęła głową, później poszliśmy jeszcze na spacer do lasu i
zaprowadziłem ją do jej jaskini. Uśmiechnąłem się do niej i wyszedłem.
~~~~~~~~~~~~Następnego dnia~~~~~~~~~~~~
Gdy zawiał wiatr myślałem że mnie zwieje, był potwornie mocny
postanowiłem że przez chwilę nie będę opuszczał jaskini. Albo chyba w
ogóle dziś nie wyjdę bo do wiatru przyłączyła się potworna ulewa
zmrużyłem oczy, zauważyłem Dijstrę, kogoś niósł
Ava, spoczywała na jego grzbiecie, była nieprzytomna
-co się stało?-spytałem mojego alter ego
-spadła wielka gałąź, wiatr był tak silny że zawiało badyla i dostała w
głowę, a jaskinię ma daleko, nawet nie wiem gdzie ona jest-rzekł alter
ego
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!