-Witaj.-Powiedziałam krótko patrząc na wodospad. Do chwilę, z wody wyskakiwały ryby w różnych kolorach; Od żółtego, poprzez róże i tycjany, aż po błękity. Większość ryb były wielkości mojej łapy, ale były też malutkie jak mój pazur. Machałam ogonem, ilekroć podskakiwała jakaś ładna ryba.
-Gdzie byłeś?
-Aaaaa, u Dikstry.
-Znowu się biliście?-Nie odwracałam się.
-Nie.-Odparł i położył się za mną.
<Dijstra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!